Powiedział, że powołanie pisarza i poety to wydobywanie na światło dzienne tajemnicy codziennego życia i ukazywanie tajemnic i zagadek każdego człowieka. Patrick Modiano przyznał, że po raz pierwszy stoi przed tak dużym zgromadzeniem: - Można byłoby sądzić, że zadanie jest łatwe i naturalne dla osoby piszącej. Pisarz jednak ma często trudności z uporaniem się słowem mówionym. W mowie nie ma też możliwości poprawienia swoich błędów, skorygowania wątpliwości, tak jak czyni to człowiek pióra, przyzwyczajony do skreślania w swoim rękopisie - mówił laureat.
Modiano oznajmił, że należy do pokolenia, w którym dzieci nie miały prawa głosu i musiały prosić o pozwolenie, kiedy chciały coś powiedzieć. Dorośli nie słuchali wówczas młodych i często im przerywali. To prawdopodobnie tłumaczy jego pragnienie stania się pisarzem. Bo dorośli posłuchają wówczas tego, co ma do przekazania, nie przerywając mu.
Noblowski wykład poświęcony jest przede wszystkim procesowi tworzenia. Francuski prozaik rozpoczęcie pracy nad powieścią porównuje do prowadzenia zimą samochodu w ciemności, gdy droga jest śliska i widoczność zerowa. Należy sobie tylko wmówić, że trzeba jechać dalej, że mgła ustąpi i droga wkrótce będzie przejezdna.
Modiano podkreśla też, że pisarz nie jest w stanie ocenić swojej twórczości. Sądzi, że to ma związek z fenomenem, który spostrzegł u siebie i innych. Za każdym razem, gdy pisze nową książkę, z jego świadomości znika poprzednia, do tego stopnia że myśli, że już ją zapomniał. Jednocześnie, w następnych powieściach odnajduje te same twarze, imiona i miejsca, te same zdania. Twórca powieści jest często jak pół-lunatyk w swojej obsesji pisania i istnieją powody by martwić się, czy nie przejedzie go samochód, gdy będzie przechodził przez ulicę.
Francuski pisarz uważa, że czytelnik lepiej zna książki, niż jej autor. By wprowadzić odbiorcę w świat powieści, autor posługuje się metodą porównywaną do akupunktury. Tajemnica polega na pozostawieniu czytelnikowi odpowiednio dużo przestrzeni, by przyswoił sobie historię. - Chodzi o wkłucie igły we właściwe miejsce, by przepływ treści rozprzestrzenił się w układzie nerwowym czytelnika - mówił Modiano.