W czwartek zostanie ogłoszony laureat tegorocznej Nagrody Nobla z dziedziny literatury, ale już tradycyjnie prowadzone są spekulacje na temat werdyktu. Portal bukmacherski Ladbrokes wskazuje 67-letnią pisarkę, słynącą z reportażowych książek o schyłku radzieckiego imperium, jako autorkę o największych szansach na Nobla.
Stawiając na Białorusinkę, można więc wygrać pięciokrotność wyłożonej sumy. Natomiast licząc na zwycięstwo Adama Zagajewskiego, można wygrać 33-krotność postawionej kwoty. Tak samo jak w przypadku Boba Dylana, Cormaca McCarthy'ego, Thomasa Pynchona i Milana Kundery.
W pierwszej piątce typów, poza Białorusinką, znajdują się także: Haruki Murakami, od kilku lat zawsze na wysokich pozycjach, choć mało kto wierzy w jego szanse, Ngugi Wa Thiong'o z Kenii, norweski dramatopisarz Jon Fosse oraz Philip Roth, 82-letni amerykański pisarz, który w 2012 roku ogłosił koniec kariery, a rok temu oznajmił, że nie będzie już występował publicznie.
W tym roku wysoko wzrosły akcje dwóch pisarzy. Pierwszy to prozaik i scenarzysta z Węgier László Krasznohorkai, drugi – południowokoreański poeta Ko Un. Zupełnie nowym nazwiskiem jest Argentyńczyk César Aira, który – jak na debiutanta – wskoczył na wysoką pozycję, równorzędną z izraelskim prozaikiem Amosem Ozem. 66-letni Aira słynie z gigantycznego dorobku. Ma na koncie ponad 80 książek z prozą i eseistyką, na dodatek jest też tłumaczem.
Najciekawsze jednak może się zdarzyć w przypadku ewentualnych przecieków ze Szwedzkiej Akademii. Gdy akcje jednego z pisarzy zaczną gwałtownie wzrastać, może być to sygnał, że decyzja zapadła.