Jak co roku w Halloween miliony dzieci w całej Ameryce ruszą w środę o zmierzchu na ulice, by ze świecami i w przebraniach pukać do drzwi sąsiadów z prośbą o słodycze.
Regina Stephens, emerytka z podwaszyngtońskiego McLean, z trudem rozpoznaje jednak ukochane święto swego dzieciństwa.
– Kiedy rok temu przed moimi drzwiami stanęły trzy dwunastoletnie dziewczęta ubrane tak, jakby właśnie skończyły pracę w nocnym barze, zorientowałam się, że z Halloween dzieje się coś dziwnego – mówi. Dwa dni temu utwierdziła się w tym przekonaniu, gdy wracając pod wieczór do domu, stanęła przerażona oko w oko z pająkiem wielkości niedźwiedzia. Była to nowa halloweenowa dekoracja z plastiku przed domem sąsiada.
Halloween, którego nazwa powstała przez zbicie wyrazów oznaczających wigilię Wszystkich Świętych, przybyło do Ameryki wraz z irlandzkimi i szkockimi imigrantami w XIX wieku. Było to święto wesołe, choć podszyte lekkim dreszczykiem. I choć można się w nim dopatrzeć pogańskich korzeni, Ameryka pokochała je całym sercem. W ostatnich latach miłość ta zaczyna graniczyć z szaleństwem.
Z roku na rok Amerykanie wydają coraz więcej na dekoracje i stroje. Ocenia się, że w tym roku suma ta przekroczy rekordowy pułap pięciu miliardów dolarów.