[wyimek]W wodzie widzisz odbicie własnej twarzy, w winie – serce drugiego człowieka[/wyimek]
Nie warto wzruszać ramionami na widok butelki niezatkanej korkiem, lecz zakręconej jak flaszka wody mineralnej. Będzie to widok coraz częstszy. I coraz częściej będą tak zakręcane wina markowe, wcale nie tanie, od znanych producentów. Nie trzeba chować głowy w piasek – idzie nowe, świat wina czeka przełomowa zmiana.Wino trącące korkiem i pleśnią, skaza korkowa – taka przypadłość trafia się we wszystkich rocznikach, w najbardziej znanych markach. W najlepszych restauracjach kiperom zdarza się odnosić „zatęchłą” butelkę. W skali całego świata nawet do 6 proc. butelek dotkniętych jest taką „niedyspozycją”. Ilość ta rośnie w ostatnich latach. I nie może być inaczej, ponieważ świat pije coraz więcej wina, rozsmakowali się w nim Japończycy, Chińczycy, Kanadyjczycy, Skandynawowie, Polacy. Wino trafiło pod strzechy. Wprawdzie huty szkła radzą sobie z produkowaniem dodatkowych setek milionów butelek, ale przyroda nie nadąża z dostarczaniem naturalnych zatyczek.
[srodtytul]Butelkom na ratunek[/srodtytul]
Podejmowane są różne próby wybrnięcia z tej sytuacji. Naturalne, całe korki zastępuje się klejonymi z okruchów lub syntetycznymi, często w różnych kolorach. Ale rozwiązanie problemu jest inne: zakrętka, taka jak na butelce z wodą. Wielcy producenci wina – a oni mają tu głos decydujący – już zdecydowali się na taki krok. Pionierami są winiarze australijscy. Pół kroku za nimi podążają winiarze z innych krajów Nowego Świata – z RPA, Argentyny, Chile. Aktualnie na całym świecie sprzedaje się znacznie ponad 500 milionów zakręcanych butelek rocznie. Docierają one także do Polski.
[wyimek]Łatwiej wypełniać kieliszki niż zobowiązania podjęte przy kieliszku[/wyimek]