Dlatego, że polskie winiarstwo jest jak fatamorgana: istnieje, lecz jakby go nie było. Na przykład Konwent Winiarzy Polskich, impreza mająca na celu renesans polskiego winiarstwa, przypomina zjazd surrealistów. W poważnym miejscu spotyka się grono poważnych – wydawałoby się – ludzi, którzy zajmują się polskim winem, czyli sprawą niepoważną. Dlaczego niepoważną? Bo czy poważne jest poświęcanie sił, środków i czasu na produkowanie czegoś, czego w istniejących warunkach prawnych nie można sprzedać? Na razie polskie winiarstwo jest tylko kosztownym hobby.
[wyimek]Kąpiele, wino i Venus zużywają ciało; ale zarazem kąpiele, wino i Venus dają życie[/wyimek]
[b]Co przeszkadza polskiemu winiarstwu?[/b]
Nie powiem co, ale powiem, jakie są tego skutki: we wrześniu w Zielonej Górze od lat jest święto winobrania. W tym roku prezydent Lech Kaczyński uświetnił tę imprezę swoją obecnością, winiarze podejmowali go na deptaku, w centrum miasta, w swoim stoisku; ale tego samego dnia na tym samym deptaku pojawili się celnicy i usiłowali rekwirować butelki polskiego wina, których zresztą winiarze nie sprzedawali – bo nie mają do tego prawa – lecz tylko rozdawali je i częstowali ich zawartością znajomych, sympatyków, koneserów wina.
[b]Czy słowo paranoja jest odpowiednie do określenia tej sytuacji?[/b]
Nie wiem, nie jestem lingwistą. Wiem natomiast, że polskie prawo nie jest dostosowane do przepisów unijnych. We wszystkich krajach winiarskich Unii Europejskiej producenci win gronowych, którzy tłoczą do 1 tysiąca hektolitrów rocznie, mają przyznany status drobnego producenta, a to zapewnia znaczące ułatwienia bez horroru biurokratycznego. W ten sposób Unia wspiera wszelkie formy aktywności gospodarczej małych i średnich gospodarstw rolnych. Jedynie w Polsce zablokowane są szanse, jakie dla małych winnic stwarza ustawodawstwo unijne. Tracą na tym winiarze, a do budżetu państwa nie wpływa ani złotówka z tłoczonych przez nich win. Przykro mi, ale nie da się tego wytłumaczyć w kategoriach racjonalnych. Ta sytuacja przejdzie do historii ekonomii europejskiej. Antynobel z ekonomii murowany.