W Internecie stron pod hasłem mrówka jest coraz więcej. Podobnie jak ofert sprzedaży sztucznych mrowisk, chociażby na www.allegro.pl. Kosztują od 10 do 100 zł. Mogą być wykonane z korka, gipsu, gazobetonu lub ziemi.
Formikaria to żywe obrazy. Zamknięte za szkłem, mogą wisieć na ścianie. Pokazują coś w rodzaju przekroju prawdziwego mrowiska - ciąg korytarzy, tuneli i komór. W nich życie mrówek toczy się na oczach domownika. Formikarium kupuje się z wężykiem, przez który mrówki wędrują do pudełka z jedzeniem (pudełka te często zwane są areną lub wybiegiem).
Czasem sprzedający dorzuca coś ekstra, czyli lokatorów - królową i kilka robotnic. Najczęściej rasy lasius niger (pospolite, czarne mrówki polskie). — Najlepszym pokarmem dla mrówek jest miód i martwe owady — mówi Krzysztof Szulc, właściciel serwisu www.formikarium.net. — Czy zdarza się, że wyjdą z formikarium? - Oczywiście. To nawet wskazane. Ja moje często wypuszczam na spacer. Słyszałem też, że można wywiercić małą dziurkę w ścianie, wówczas będą wychodziły sobie na podwórko. A do formikarium zawsze wrócą, bo jest w nim ich królowa.
Wielbiciele formikariów dzielą się w Internecie hodowlanymi doświadczeniami i informacjami z książek. Można się tu dowiedzieć, że na świecie jest prawie 12 tysięcy gatunków mrówek, że tworzą bezwzględne społeczeństwa kastowe i nie wszystkie są... pracowite. Dla tych, którzy zechcą przyjąć je do swojego domu, przydatna może być informacja, że mrówka to niewymagające zwierzę. Nie brudzi i można zostawić je bez opieki nawet na kilkanaście dni.
Więcej na: