Od kogo i gdzie uczył się pan gotować?
W domu. Gotowanie, mimo że mam cztery siostry, należało zawsze do moich obowiązków. Ale od dziecka to lubiłem. Pomagałem rodzicom i gotowałem dla wszystkich. Byłem trochę kurą domową.
Czyli miłość i doświadczenie?
I przyjemność, jaką daje poczucie, że to, co przygotowałem, smakuje innym. Dodałbym jeszcze chęć eksperymentowania w kuchni.
Czy stosuje pan jakieś nowoczesne techniki, na przykład kuchnię molekularną?
Nie. Ale staram się czerpać z różnych kultur, łączyć tradycję tajską z europejską lub z innych krajów azjatyckich. Piekę, grilluję, gotuję w woku i na parze, podaję też surowe potrawy. Lubię serwować pikantne dania i dekorować półmiski.