Najpowszechniej nastolatki wyrażają bunt przeciwko rodzicom poprzez zmianę koloru włosów na zielony lub zupełnie biały, przyłączenie się do ekstremalnie lewicowej lub wegańskiej organizacji, ubieranie się wyłącznie w rzeczy z second handu, wyjazdy na rockfestiwale czy demonstrowanie przed sklepami sprzedającymi futra.
Nastolatki wychowuje się tu liberalnie. Choć dzisiejsi rodzice należą do generacji ludzi oczytanych, świadomych i ekstremalnie tolerancyjnych – nie są pewni, czy dobrze postępują.
Świadczą o tym blogi, wizyty u psychologów i zalewające półki księgarskie poradniki. Ostatnio w opiekuńczej Szwecji także Instytut Zdrowia zapowiedział, że wszystkim rodzicom zaoferuje edukację wychowania na DVD.Z podobną inicjatywą wystąpiły też władze Sztokholmu, gratisowo wysyłając do każdej rodziny, w której są nastolatki, broszurkę: „Pomocy! Jestem rodzicem nastolatków”. Państwo myślące za swoich obywateli wyszło bowiem z założenia, że rodzice ci muszą przeżywać ciężkie chwile i postanowiło im w procesie wychowania pomóc. Broszura to zapis autentycznych wypowiedzi rodziców i samej młodzieży. „Wielu rodziców ma czasami trudności, by dotrzeć do swoich pociech” – czytamy. „Wielu przeżywa sytuacje, w których nic nie wydaje się funkcjonować: kiedy krzyczymy zamiast wytłumaczyć sprawę, kiedy nastolatki zatrzaskują nam przed nosem drzwi”. W takich sytuacjach, jak zauważają autorzy poradnika, trudno o ciepłe uczucia wobec dzieci. Wydaje się bowiem, że one zupełnie nie przejmują się tym, co do nich mówimy czy co o nich myślimy.
O problemach rodziców (nie tylko z dziećmi, ale bardziej z samymi sobą) świadczy opis sytuacji przedstawionej przez 47–letniego Mikaela. Jego 13-letnia córka Jessica powiedziała mu, że jej przyjaciółka Hannah chce pójść z nią i kolegami z klasy do parku. Ojciec zwrócił jej uwagę, że w styczniu w parku może być za chłodno. – Tak, ale my nie możemy być gdzie indziej – tłumaczyła 13-latka. – Nie możecie pobyć w domu u któregoś z kolegów? – zapytał rezolutnie. – Nie, ty nic nie kumasz – zareplikowała.
(Następnie Mikael użala się nad sobą i skarży się na los: córka jest taka niemiła, od razu się denerwuje, tylko dlatego, że próbuje się z nią dyskutować). Rano Jessica znowu zaczęła rozmowę: Hannah chce, byśmy poszły do parku... Ojciec spytał: O której dziś wrócisz? – Nie wiem – padła odpowiedź. Gdy Mikael poinformował ją, że obiad będzie jak zwykle o 18, nastolatka oświadczyła: – Jak ty przynudzasz. Kiedy wróciła do domu, zauważył, że piła alkohol. Na zwróconą uwagę Jessica przypomniała mu: – Przecież mówiłam ci, że idę do parku. Ojciec zaoponował, przecież jedynie coś wspominała na ten temat. – Ty nic nie kapujesz, ty głupi, cholerny... Mikael wpadł w złość, ale nagle olśniła go myśl: jest bardzo złym tatą, ponieważ córka usiłowała mu coś powiedzieć, a on nie słuchał uważnie. Robił sobie wyrzuty: – Powinienem się zastanowić nie nad tym, co mi mówilła, tylko w jaki sposób to zrobiła. Mikael, co jest tu powszechne, nie zna rodziców kolegów i koleżanek Jessiki. Ma ochotę zadzwonić do rodziców Hannah, ale przeraża go myśl, że ci pomyślą, że oskarża ich córkę.