Francja‚ w przeciwieństwie do takich krajów jak Wielka Brytania czy Niemcy‚ bardzo długo miała dużo wyrozumiałości dla niepozbawionej erotyzmu czułości wobec nieletnich..
Być może wynika to z tradycji artystycznej – literackie i malarskie interpretacje miłości do nimf i efebów‚ czyli po prostu dzieci‚ odnajdujemy w dziełach wielkich francuskich twórców od XVIII do XX wieku. W Paryżu skończyła się właśnie wystawa Fragonarda (1732 – 1806)‚ „autora zmysłowych scen‚ które stanowią ilustrację błyskotliwości francuskiego umysłu i uroku‚ połączonego z frywolnymi przyjemnościami”.
Aktorkami tych scen są często dziewczynki ledwie wchodzące w wiek dojrzewania. Równie młodzieńcze bywają modelki zmarłego siedem lat temu Baltazara Kłossowskiego Roli‚ znanego jako Balthus.
Malarz nie ograniczał się do ustawiania ich w sadomasochistycznych pozach‚ ale komponował sceny na wzór słynnych obrazów religijnych. „Hołdem Balthusowi” nazwał jedną ze swych fotografii inny wielbiciel niedojrzałości David Hamilton. Rok temu ukazały się w Paryżu jego „Baśnie erotyczne”. Okładka albumu nie nawiązuje do Balthusa‚ co nie znaczy‚ że nie nasuwa myśli o pedofilii.
Psychoza pedofilii. Dochodzi do tego‚ że na przywitanie ludzie nie ośmielają się całować dzieci znajomych. Nie ma mowy, by wziąć wnuczkę na kolana