Tutaj można wysłać komentarz do tekstu
Słuchając polskich piosenek o miłości, które są dziś na listach przebojów, trudno się oprzeć wrażeniu, że autorzy tekstów cierpią nie tylko na ubogi zasób słów, ale także pomysłów, środków wyrazu i życiowych doświadczeń.
Takiego zalewu grafomanii dawno nie było. Częściowo jest to skutkiem pośpiechu, jaki towarzyszy wydawaniu popowej płyty. Słowa piosenek, zwłaszcza tych, które mają się stać przebojami, pisane są najczęściej w ostatniej chwili. Sens jest mało istotny, ważne, by zgadzała się liczba dźwięków. A że tantiemy nadal są wysokie, większość wykonawców próbuje sama podołać wyzwaniu. Bywa, że zawodowy tekściarz musi dopasować refren do zwrotek napisanych wcześniej przez agentkę piosenkarki. Nadzieja, że któregoś dnia rozbłyśnie na horyzoncie druga Agnieszka Osiecka, słabnie z każdym przebojem. Polskie tekściarstwo sięgnęło dna.
O dnie śpiewają teraz wszyscy. "Może gdyby te nasze słowa, te kamienie rzucane bezmyślnie, w porę złapać, zanim spadły na dno serc" – zastanawia się w piosence "Nieprawda" nowa gwiazda popu Łukasz Zagrobelny. "Na dnie serca pozostanie zawsze ślad, kiedy ciebie już nie będzie tu. Na dnie serca pozostanie zawsze ślad. Zachowam go" – obiecuje Kombii. "Tylko morzu mogłam zwierzyć się, jak złamana w głębi jestem, tam na dnie został twój ślad, głęboko tam twoja muzyka we mnie gra. Tam na dnie został twój ślad i moja łza, bo świat się pomylił" – śpiewa Patrycja Markowska.
Marynistyczne zainteresowania zdradza też Kasia Cerekwicka. "Mam już dość i udawać dłużej nie potrafię. Ty i ja – rozbitkowie na tonącej tratwie. S.O.S. – wołam, lecz nikt chyba nie widzi, co ze mną dzieje się!" – utyskuje w piosence "S.O.S.". Ale to czystej wody poezja przy tekście jej nowego przeboju "Przyjaciółka". "Twój chytry plan już znam i na wylot wreszcie przejrzałam cię. Niestety, on jest mój. I bez walki nie poddam się. Gdybyś wiedziała, jak wiele pracy musiałam włożyć w to, by był, kim teraz jest – idealnym mężczyzną".