Rz: Koncertuje pan zwykle z tymi samymi muzykami, a teraz przyjeżdża z nowym zespołem. Jaka jest przyczyna zmian w składzie Jan Garbarek Group?
Jan Garbarek:
Przede wszystkim nie może grać kontrabasista Eberhard Weber, który był trzonem moich zespołów od lat. Niestety, wiosną ubiegłego roku miał zawał serca, a w następstwie paraliż lewej strony ciała, również ręki. Zdarzyło się to w połowie trasy koncertowej i ktoś podsunął mi pomysł zaangażowania młodego brazylijskiego basisty Yuri Daniela mieszkającego w Portugalii. Okazało się, że ma czas i chętnie się przyłączy. Tak zaczęła się nasza współpraca, trwa do dziś, jestem z niej bardzo zadowolony. Natomiast perkusiści Trilok Gurtu i Manu Katche grają w mojej grupie wymiennie. Takie zmiany bardzo mi odpowiadają, bo każdy z nich ma inny zestaw instrumentów perkusyjnych. Obaj są mistrzami, czuję się z nimi komfortowo. Teraz akurat Manu może przyjechać do Polski.
Jakiej muzyki możemy się spodziewać w wykonaniu nowego zespołu?
Nie będzie rewolucyjnych zmian, może więcej nowych kompozycji niż ostatnio.