Lubię muzykujących górali

Jan Garbarek, słynny norweski saksofonista i kompozytor, który jutro rozpoczyna trasę koncertową w naszym kraju, opowiada o swoim polskim ojcu i utalentowanej córce wokalistce

Publikacja: 27.05.2008 19:25

Lubię muzykujących górali

Foto: Fotorzepa, Marcin Łobaczewski Mar Marcin Łobaczewski

Rz: Koncertuje pan zwykle z tymi samymi muzykami, a teraz przyjeżdża z nowym zespołem. Jaka jest przyczyna zmian w składzie Jan Garbarek Group?

Jan Garbarek:

Przede wszystkim nie może grać kontrabasista Eberhard Weber, który był trzonem moich zespołów od lat. Niestety, wiosną ubiegłego roku miał zawał serca, a w następstwie paraliż lewej strony ciała, również ręki. Zdarzyło się to w połowie trasy koncertowej i ktoś podsunął mi pomysł zaangażowania młodego brazylijskiego basisty Yuri Daniela mieszkającego w Portugalii. Okazało się, że ma czas i chętnie się przyłączy. Tak zaczęła się nasza współpraca, trwa do dziś, jestem z niej bardzo zadowolony. Natomiast perkusiści Trilok Gurtu i Manu Katche grają w mojej grupie wymiennie. Takie zmiany bardzo mi odpowiadają, bo każdy z nich ma inny zestaw instrumentów perkusyjnych. Obaj są mistrzami, czuję się z nimi komfortowo. Teraz akurat Manu może przyjechać do Polski.

Jakiej muzyki możemy się spodziewać w wykonaniu nowego zespołu?

Nie będzie rewolucyjnych zmian, może więcej nowych kompozycji niż ostatnio.

Już dawno nie nagrał pan nowej płyty. Kiedy fani mogą się jej spodziewać?

Chciałbym to zrobić w tym roku, ale jeszcze nie podjąłem decyzji, z kim wejdę do studia. Może to będzie zespół, z którym przyjeżdżam teraz do Polski, może inni muzycy. Myślę też o nagraniu solowej płyty w domowym studiu. Opcja rezerwowa to wydanie koncertowych nagrań z ubiegłego roku. Jak widać, możliwości jest dużo, nawet zbyt wiele.

To chyba dobrze.

Tak, ale i pewien stres, gdyż nie mogę zrobić wszystkiego, co chciałbym.

Gościliśmy w Polsce niedawno pana córkę, Anję Garbarek. Jak układa się wasza muzyczna współpraca?

W tym roku chciałbym nagrać nową płytę. Może z zespołem, który towarzyszy mi teraz w Polsce

Pomagałem przy produkcji jej albumów, przy pisaniu aranżacji, podsuwałem jakieś akordy czy brzmienia. Nie każdy ojciec ma możliwość udziału w twórczości swoich dzieci. Zwykle chcą one pracować same. Ja mam szczęście i sprawia mi to ogromną radość. Wiem, że Anja planuje nowy album, liczę, że znowu poprosi mnie o pomoc. Dzielę się z nią moją wiedzą i doświadczeniem w zakresie instrumentacji. Nie mówię jednak, jak powinna brzmieć jej muzyka. Ona to wie doskonale. Niczego więc nie narzucam, a ona akceptuje tylko to, co jej odpowiada.

Ma pan w Polsce rodzinę. Spotka się pan z nią przy okazji trasy koncertowej?

Nie jestem pewien, czy się uda. Koncerty nie sprzyjają takim spotkaniom, bo terminy są napięte. Nie chciałbym, żeby było to tylko zdawkowe: cześć i do widzenia.

Zna pan polskie słowa?

Przepraszam, nie rozumiem po polsku.

O, mówi pan bardzo dobrze i to czystą polszczyzną!

Przez tak dobrą wymowę mam często w Polsce kłopoty, bo moi rozmówcy, słysząc to zdanie, nie chcą wierzyć, że nie mówię w tym języku. Ale to wszystko, co potrafię powiedzieć.

Nie próbował pan nigdy nauczyć się języka swojego ojca?

Kiedy zacząłem studia na uniwersytecie, wybrałem zajęcia z polskiego, ale po kilku tygodniach dostałem propozycję trasy koncertowej. Przerwałem naukę i nigdy już na studia nie wróciłem. Mój ojciec chciał się dobrze nauczyć norweskiego, by dostać lepszą pracę. Mówił z nami tylko po norwesku. Ale śpiewał polskie piosenki.

Jak określiłby pan brzmienie języka polskiego z muzycznego punktu widzenia?

Najbardziej charakterystyczne są głoski: ś, ź, sz, ż, dż, których brak w norweskim. Myślę, że z nich samych można by ułożyć ciekawy rytm.

Słyszał pan kiedykolwiek naszą muzykę ludową?

Z dzieciństwa pamiętam występy polskich zespołów, Śląska i Mazowsza, na które zabierał mnie ojciec. To nie jest muzyka ludowych twórców, lecz jej profesjonalna wersja zaaranżowana na duże zespoły. Próbowałem znaleźć płyty z oryginalną muzyką, jednak to niełatwe. Mam jedną z nagraniami górali z Tatr. Jest fascynująca i bardzo oryginalna, inna niż jakakolwiek, z którą się zetknąłem. Chciałbym kiedyś trafić na festiwal polskich wykonawców ludowych.

Inspiruje się pan m.in. tradycyjną muzyką norweską, zatem tworzy pan world music?

W takim rozumieniu wszystko należy do world music. Jesteśmy bombardowani brzmieniami z całego świata. W ciągu ostatnich 20 lat dzięki rozwojowi techniki i mediów Ziemia się zmniejszyła. Docierają do nas nowe informacje o najdalszych zakątkach globu, a z nimi muzyka. Nie sposób jej nie słyszeć, a więc musi mieć wpływ na każdego z nas, również na mnie. Z Norwegii pochodzi wielu znakomitych jazzmanów. Czy macie specjalne muzyczne uzdolnienia?

Nie sądzę, byśmy byli wyjątkowi. Mamy bardzo dobry system nauczania, kilka znakomitych szkół i otwartych na nowości pedagogów. Uczą nie tylko muzyki klasycznej, ale i improwizacji. To jeden z powodów. Drugi to zainteresowanie wytwórni ECM Records artystami skandynawskimi, szczególnie norweskimi. Każda ich płyta jest promowana na całym świecie. ECM szuka nowych artystów również w innych krajach. Dzięki temu mogłem nagrywać z niezwykłymi Polakami: pianistą Marcinem Wasilewskim i kontrabasistą Sławomirem Kurkiewiczem. Mam nadzieję, że dołączą do nich następni. Jestem pewien, że jest w Polsce wiele nieodkrytych talentów.

Urodzony w 1947 r. w Mysen w Norwegii syn polskiego jeńca wojennego należy do najwybitniejszych europejskich jazzmanów i twórców world music. Debiutancki album "Afric Pepperbird" dla wytwórni ECM, z którą współpracuje do dziś, uznawany jest za jedno z najsłynniejszych nagrań w historii europejskiego jazzu. Światową sławę zdobył w latach 70. z kwartetem Keitha Jarretta. Do najważniejszych płyt Garbarka należą: "Dis", "Belonging" i "My Song" (z Jarrettem), "Solstice" (z Ralphem Townerem), "Officium" (z Hilliard Ensemble), "Rites", "Neighbourhood" (z Manu Katché i Tomaszem Stańką). Ostatni album "In Praise of Dreams" otrzymał nominację do nagrody Grammy. Jest miłośnikiem poezji, którą czyta codziennie. md

Rz: Koncertuje pan zwykle z tymi samymi muzykami, a teraz przyjeżdża z nowym zespołem. Jaka jest przyczyna zmian w składzie Jan Garbarek Group?

Jan Garbarek:

Pozostało 97% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"