W batalii o równość w szranki stanęli politycy, rady nadzorcze spółek, przedstawiciele kultury, a nawet Kościół. W przypadku kultury skrupulatnie liczy się parytety, gdy laureatami nagród okazują się w zdecydowanej większości, o zgrozo, mężczyźni. Nawet sztuki w teatrach mają być, zgodnie z polityczną poprawnością, wystawiane z myślą o płci dramaturgów.
W Szwecji dąży się do obsadzania stanowisk eksperckich reprezentantami obydwu płci. Usiłuje się też zaradzić deficytowi damskich trenerów w sporcie i dominacji mężczyzn w wojsku. Ostatnio przedmiot troski stanowi fakt, że na olimpiadę do Pekinu pojedzie 26 sprawozdawców sportowych, w tym jedynie pięć kobiet.
W przepychankach o równość zaangażował się nawet tegoroczny festiwal jazzowy. W czasie jego trwania w połowie lipca Wyższa Szkoła Muzyczna w Sztokholmie oferowała kursy dla nauczycieli, które miały pogłębiać wiedzę ze świadomości płci. A zwłaszcza podkreślać, że zespoły muzyczne należy organizować na równych warunkach dla wszystkich – bez względu na płeć.
Troska o sprawiedliwość dotarła nawet do służby zdrowia, sektora przedstawianego jako dyskryminującego kobiety. Tym razem jednak dyskryminowani poczuli się mężczyźni. Mianowicie w Szwecji programem szczepień na wirusa HPV (który może wywołać raka szyjki macicy) mają być objęte dziewczęta szóstych klas szkoły podstawowej. W imię sprawiedliwości niektórzy panowie zaczęli się domagać, by wprowadzić obligatoryjne prześwietlanie gruczołu krokowego, aby rozpoznać przypadki raka. Kobiety poddaje się przecież obowiązkowo badaniom mammografii.Równości nie uniknął też urząd drogowy. Wylansował nowe znaki: obok pana przechodzącego przez pasy pojawiła się na znaku ostrzegawczym także pani przechodzień w spódnicy.
Obsesja utrwaliła się na dobre w debacie o równym rozłożeniu urlopu rodzicielskiego między ojca i matkę i podziale dodatku na dziecko między jego opiekunów. I wtargnęła, rzecz jasna, do domu przeciętnego Svenssona, także jeśli chodzi o wykonywanie codziennych obowiązków.Aż 96 proc. Szwedów opowiada się za tym, by w domu panował równy podział obowiązków. W praktyce jednak dzieje się inaczej i to zaniepokoiło świat uniwersytecki. Zespół pracowników naukowych z Mittuniversitetet i z Uniwersytetu w Umea zbadał problemy związane z wyzwaniami równouprawnienia i wystosował apel, w którym zwraca się do polityków: jeżeli ci chcą, by Szwedzi nie stracili wiary w dobro równouprawnienia, muszą zrozumieć, że to dla obu płci droga wysadzana cierniami. Wysiłki na rzecz równości prowadzą do niezadowolenia, tarć i konfliktów w relacjach i w efekcie do ogromnych stresów.