Rewelacja jesieni

Czwarty album Pustek. "Koniec kryzysu" potwierdza, że po Lechu Janerce i Myslovitz mamy wreszcie grupę oryginalnie łączącą melodyjność ambitnego popu i gitarowej muzyki niezależnej. W sobotę zespół dał znakomity koncert w radiowej Trójce. Następny w Elblągu

Publikacja: 19.10.2008 20:21

Koncert "Pustek" w radiowej Trójce

Koncert "Pustek" w radiowej Trójce

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Z kwalifikacją muzyki Pustek można mieć kłopot, bo jej największym atutem jest różnorodność. Gdy pyta się muzyków o inspiracje The Velvet Underground i The Stooges, z przekorą odpowiadają, że bliższy im jest niemiecki kraut rock, rock kapuściany. Kiedy włożono ich do szufladki z nazwą improwizujący instrumentaliści, bo takie role zagrali w spektaklach Przemysława Wojcieszka "Osobisty Jezus", "Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku", a także w jego filmie "Doskonałe popołudnie" – zaskoczyli rytmiczną płytą z melodyjnymi piosenkami. W podobny sposób interpretowali Wyspiańskiego w projekcie "Wyspiański Underground".

W nagraniach Pustek dominuje punkowo-nowofalowa rytmika. Ale urozmaicona częstymi zmianami motywu. Poprzedni, trzeci album – "do mi no" – był jak erupcja energii i witalności. Żywiołowy, pulsujący, rozwibrowany niczym myśli młodego człowieka, który instynktownie prze do przodu. Rani się w brutalnym świecie – stąd w nagraniach nuta melancholii, ale generalnie utrzymuje się w pionie.

W "do mi no" jest siła The Police i The Cash, barwność The Talking Heads, a i naszego Klausa Mitfocha, choć zespół brzmi ostrzej, podkręcony elektrycznym pianinem Basi Wrońskiej. W partiach wokalnych pianistka dodała delikatności śpiewaniu kolegów, którzy w bardziej refleksyjnych kompozycjach, przypominali Lecha Janerkę.

Na najnowszej płycie Barbara Wrońska jest główną wokalistką. Przestała być dziewczyną, stała się kobietą. W jej głosie pojawiły się odcienie szarości i zmęczenia. W jej przypadku to cena, jaką warto zapłacić za dojrzałość. Partie wokalne są bardziej przemyślane, Wrońska zdecydowała się też na dłuższe frazy.

Album rozpoczyna piosenka "Senty menty" o rozstaniu i martwych oczach chłopaka. Zapewne echo odejścia gitarzysty i wokalisty Jana Piętki i basisty Filipa Zawady. Jak się okazuje, koniec może być dobrą nowiną, zwłaszcza kiedy kończy się kryzys, a zaczyna nowe. Zapowiada je radosny śpiew w refrenie i pianino, które odgrywa większą rolę niż poprzednio.

Najwspanialszą kompozycją jest "Jesień". Nie powstydziłby się jej David Byrne. Świetnie brzmi "Niezdrowy rozsądek" o dniu, który wydawał się nijaki, a zakończony jest nocą z kimś, kto może pomóc w rozpoczęciu nowego życia. Do rytmiczności poprzedniej płyty nawiązują "Parzydełko", "Pomyłka", a także "Chcę zrozumieć źle", ale z o wiele cięższymi gitarami. O tym, że chcąc wiedzieć zbyt dużo, nie rozumiemy nic.

Płyta układa się w dziennik młodych ludzi. Zapis narastającej klaustrofobii w miłosnym związku, rozmowy, w której padają dwa słowa za dużo, nudy w pustym mieszkaniu. W piosenkach wyraża się zagubienie w wielkim mieście i czas stracony w korkach, gdy w samochodzie nie ma radia. Teraz można włączyć "Koniec kryzysu". Damy radę!

[ramka][b]Pustki [/b]założyli latem 1999 r. Radek Łukasiewicz i Janek Piętka w Ostrówku pod Warszawą. Grali w komórce zwanej kolokwialnie pustki – stąd nazwa grupy. Zespół poparł ją hasłem "Muzyka ściany wschodniej". Grupa wydała cztery albumy: "Studio Pustki" (2001), "8 Ohm" (2004), "do mi no" (2006) i "Koniec kryzysu". Obecnie tworzą ją Barbara Wrońska, Radek Łukasiewicz, Grzegorz Śluz i Szymon Tarkowski.[/ramka]

Z kwalifikacją muzyki Pustek można mieć kłopot, bo jej największym atutem jest różnorodność. Gdy pyta się muzyków o inspiracje The Velvet Underground i The Stooges, z przekorą odpowiadają, że bliższy im jest niemiecki kraut rock, rock kapuściany. Kiedy włożono ich do szufladki z nazwą improwizujący instrumentaliści, bo takie role zagrali w spektaklach Przemysława Wojcieszka "Osobisty Jezus", "Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku", a także w jego filmie "Doskonałe popołudnie" – zaskoczyli rytmiczną płytą z melodyjnymi piosenkami. W podobny sposób interpretowali Wyspiańskiego w projekcie "Wyspiański Underground".

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Kultura
„Nie pytaj o Polskę": wystawa o polskiej mentalności inspirowana polskimi szlagierami
Kultura
Złote Lwy i nagrody Biennale Architektury w Wenecji
Kultura
Muzeum Polin: Powojenne traumy i dylematy ocalałych z Zagłady
Kultura
Jeff Koons, Niki de Saint Phalle, Modigliani na TOP CHARITY Art w Wilanowie
Kultura
Łazienki Królewskie w Warszawie: długa majówka