Minęły czasy, kiedy ból głowy pozwalał wymówić się od zobowiązań zawodowych czy towarzyskich. Dziś na wyposażeniu większości biur znajdują się tabletki przeciwbólowe, po które pracownicy mogą sięgnąć w każdym momencie. Podstawą takich środków są najczęściej trzy substancje: paracetamol, ibuprofen i kwas acetylosalicylowy, popularnie zwany aspiryną. W aptekach do wyboru jest przynajmniej kilka preparatów każdego rodzaju: Apap, Ibuprom, Panadol, Eferalgan, Codipar, Aspirin itd. Ich nazwy rynkowe błyskawicznie weszły do potocznego języka i dzisiaj mają już niemal status synonimów „środków na ból”. – To substancje stosunkowo bezpieczne. Obniżają gorączkę, działają przeciwzapalnie i uśmierzają ból. Jeśli zażywamy je zgodnie ze wskazaniami na ulotce – nie wywołują poważnych efektów ubocznych i dlatego sprzedaje się je bez recepty – mówi dr Wojciech Łuszczyna z Urzędu Rejestracji Leków.
– Na ich bazie produkuje się też większość leków wieloskładnikowych, które pomagają zwalczać np. kilka objawów przeziębienia – dodaje. Dlatego obok pobudzającej kofeiny głównym składnikiem polecanego przy grypie Gripeksu jest paracetamol. Natomiast w sproszkowanych napojach Coldrex Hot Rem czy Gripex Hot Activ paracetamol występuje w połączeniu z obkurczającą naczynia krwionośne i hamującą katar fenylefryną oraz witaminą C, a w tabletkach Solpadeine z domieszką hamującej kaszel kodeiny i kofeiny. Kwas acetylosalicylowy, popularnie zwany aspiryną, to podstawa m.in. Aspirin C, Upsarinu C czy V-piryny Zdrovit. Z kolei Theraflu ExtraGRIP obok dużej dawki paracetamolu zawiera substancje hamujące katar i kaszel. Producenci leków pomyśleli także o tych, którym uporczywy katar czy kaszel nie pozwalają zasnąć. Gripex Noc to połączenie paracetamolu, środków obkurczających naczynia krwionośne i substancji o działaniu lekko uspokajającym. Przy kłopotach z zaśnięciem z powodu np. bólu głowy czy zęba można zastosować Apap Noc.
Na przeziębienie i różnego rodzaju bóle dr Łuszczyna poleca paracetamol, który jego zdaniem wywołuje najmniej objawów ubocznych. Z jednym wyjątkiem: – Paracetamol w połączeniu z alkoholem jest wręcz zabójstwem dla wątroby. Nawet z lampką wina! Nie wolno stosować go również na kaca – przestrzega dr Łuszczyna. Z kolei prof. dr hab. Jacek Spławiński, specjalista farmakologii klinicznej z Narodowego Instytutu Leków, za stosunkowo najbezpieczniejszy, dostępny bez recepty środek przeciwbólowy uważa Ibuprofen. Pod warunkiem jednak, że stosuje się go oszczędnie i pod nadzorem lekarza. – Przedstawione w ulotce możliwe działania niepożądane są zwykle ignorowane przez pacjentów. Tymczasem dostępne w Polsce bez recepty środki przeciwbólowe i przeciwzapalne mogą powodować owrzodzenia jelit i żołądka, jeśli są podawane bez kontroli – mówi prof. Spławiński. Przykładem leku, o który warto zapytać lekarza, jest popularna aspiryna, czyli kwas acetylosalicylowy. Dzięki swoim właściwościom rozrzedzającym krew może onau osób o niskiej krzepliwości wywoływać np. krwotoki z nosa. Jednocześnie te właściwości sprawiają, że kwas acetylosalicylowy pomaga zapobiegać chorobom serca, czyli w wielu wypadkach działa dobroczynnie.
Drugim najczęstszym powodem wizyt w aptekach (po dolegliwościach związanych z przeziębieniem) są bóle brzucha. Wbrew pozorom ich przyczyną nie jest przejedzenie czy problemy z trawieniem, ale stres, powodujący wzdęcia, „granie” w jelitach i bolesne kolki. Tutaj, podobnie jak w przypadku bólów miesiączkowych, sprawdzają się leki rozkurczowe, takie jak popularna No-spa czy połączenie środka rozkurczowego z przeciwbólowym – Vegantalgin H. Przy wzdęciach skuteczny jest także Espumisan oraz Manti Gastop.
Na półce ze środkami przeciwbólowymi bez recepty szukamy też często pomocy w urazach mięśni i kręgosłupa. Jeden gwałtowny ruch, kilka dodatkowych powtórzeń na siłowni, dźwignięcie zbyt ciężkiej torby – nie trzeba być sportowcem, by nabawić się urazu mięśnia i zafundować sobie rwący ból, niepozwalający usiedzieć na miejscu. Już babki naszych babek wiedziały, że bolące miejsce należy rozgrzać i przyłożyć butlę z ciepłą wodą lub nasmarować mentolową maścią tygrysią. Dziś kłopotliwy termofor zastępują cienkie plastry rozgrzewające (np. Heat Pack, Dip Hot lub Prel Red) przyklejane do bielizny lub warstwy odzieży. Z kolei zamiast lepkiej mazi mamy do wyboru przezroczyste żele, niebrudzące rąk ani ubrania i coraz częściej bezwonne. Apteczne półki uginają się od takich specyfików – żele: Dip Rilif, Fastum, Heparin, Mobilat, Traumeel, Voltaren itp.