Sobota - szarlotką i babcią Florą, niedziela - kawą mamy, wtorek - rybą flądrą, a czwartek papkowym ryżem serwowanym w szkole na obiad. Choć Konstancja nie zna kolorów, ilustracje Ewy Stiasny są w tej książce czarne, to narracja poprowadzona jest tu niezwykle barwnie i zabawnie.
„Książkę zainspirowała dziewczynka spotkana w pociągu jadącym z Warszawy do Gdańska, która w mojej głowie, a potem w moim opowiadaniu stała się Konstancją — opowiada autorka Olga Masiuk. — Nie wiem, jak miała na imię, bo nie odważyłam się o to zapytać. Tak naprawdę to w ogóle się nie odezwałam podczas tej podróży, którą odbywałyśmy wspólnie, a jednocześnie osobno. Dziewczynka była niedowidząca. Słuchałam jej opowieści i historyjek. Mówiła intrygującym i bogatym językiem, zupełnie jakby słowami wypełniała obrazy, których nie mogła zobaczyć w pełni”.
W książce Masiuk Konstancja opowiada o codziennych zdarzeniach, o swoich najbliższych i ludziach z ich otoczenia. Marzy, by pedałować na rowerze i czuć wiatr na policzkach. Jej optymizm i entuzjazm wyrażany raz po raz wykrzyknikami i słowami „bardzo lubię” jest zaraźliwy. Polecamy.
[ramka]
[b]Olga Masiuk[/b] (ur. w 1979 r. w Kętrzynie) na co dzień uczy języka polskiego w jednym z warszawskich gimnazjów i przygotowuje doktorat z literaturoznawstwa. „Tydzień Konstancji” to jej literacki debiut.