[b]Rz: Właśnie wydajecie DVD z koncertu zarejestrowanego w telewizyjnym studio. To dobry pomysł w czasach recesji na rynku fonograficznym?[/b]
[b]Sebastian Karpiel-Bułecka, lider zespołu Zakopower: [/b] Nie rozpatrujemy tego w kategoriach, czy jest to dobry moment na wydanie płyty, czy nie. Udało nam się zarejestrować ciekawy koncert i chcemy się nim podzielić z publicznością. Na szczęście są w tym kraju ludzie, którzy rozumieją potrzebę inwestowania w kulturę. Mam tu na myśli sponsora naszej płyty, firmę Energa. Liczymy na to, że uda nam się pokazać zespół od strony koncertowej. Mimo że dużo jeździmy po Polsce, nie każdy widział nas na żywo, a ta płyta na pewno to umożliwi.
[b]Co będzie zawierać to wydawnictwo?[/b]
Miniony sezon był dla nas bardzo udany. Zagraliśmy ponad 100 koncertów, w tym również za granicą: w Indiach, na Węgrzech, we Włoszech. Najnowsza płyta ma być zwieńczeniem tych dokonań. Udało nam się zaprosić do współpracy wyjątkowych gości. Zakopower wystąpił w towarzystwie wyjątkowej sekcji dętej, w skład której weszli przedstawiciele dwóch pokoleń znanej z muzycznych talentów rodziny Pospieszalskich: Mateusz i jego syn Marek oraz Antoni „Ziut” Gralak. Podhalański charakter grupy wzmocniły góralki Bogusława Kudasik i Stanisława Trebunia-Staszel. Chcieliśmy wyjść poza rodzimy folk, stąd tacy goście, jak wokaliści Omniris Casuso Toledo z Kuby, Moma „Riki” Lumanisha z Konga czy perkusista Juan Manuel Alban Juarez.
[b]Jesteście na rynku muzycznym od 2005 r. Co Twoim zdaniem zmieniło się w tym czasie w polskiej fonografii na lepsze, a co na gorsze?[/b]