Gawial jest gadem okazałym – ma do siedmiu metrów długości i może ważyć nawet tonę. Długa i wąska szczęka prezentuje dwa rzędy rzadkich, choć bardzo regularnych zębów ostrych jak szpilki. Na końcu pyska samce mają bulwowate narośle, którymi w czasie godów wabią samice.
Odżywiają się rybami. Spośród wszystkich gatunków krokodyli to one są najlepiej przystosowane do życia w rzekach. Mają potężnie umięśniony ogon, połączone błoną pławną palce i oczy przesłonięte przeźroczystymi powiekami. W dodatku potrafią przemieszczać własne narządy wewnętrzne, by lepiej wykorzystywać naturalną siłę ciążenia. Jednak bez otoczenia wodnego są w tak samo beznadziejnej sytuacji jak ryby.
Brytyjscy filmowcy prezentują człowieka, który od 30 lat walczy o przetrwanie gawiala gangesowego. W latach 70. XX wieku na wolności żyło zaledwie dziesięć zdolnych do rozrodu samców. W 2006 roku populacja wzrosła do tysiąca osobników. Romulus Whittaker rozmnaża gawiale w ośrodku badawczym i wypuszcza na wolność w dwóch rezerwatach w Indiach, czyniąc równocześnie wysiłki, by nie ograniczać naturalnych przestrzeni, w których może bytować ten gatunek.
Film pokazuje niezwykłe chwile. Widzowie zobaczą walki samców w czasie godowym o dominację, zmagania samic o najlepsze miejsce do złożenia jaj, wykopywanie przez nie w piasku gniazd. Każda składa do 50 jaj, z których po 80 dniach wykluwają się młode. – Doskonale pamiętam chwilę, w której po raz pierwszy wziąłem do ręki gawiala. To zwierzę nadal budzi mój zachwyt – wyznaje Whittaker, trzymając w rękach krokodyle niemowlę.
Wszystko szło dobrze aż do roku 2007, gdy nagle gady zaczęły zdychać w rezerwacie rzeki Ciambali, w którym żyła dotąd połowa wszystkich gawiali. Naukowcy i weterynarze na czele z Whittakerem pośpieszyli im z pomocą. Po pobraniu wielu próbek nieżywych zwierząt ustalili, że krokodyle giną z powodu skazy moczanowej wywołanej niską temperaturą i niewydolnością nerek. To reakcja na truciznę z ryb, która dostała się do ich organizmu. Szczegółów nie udało się jednak ustalić. Oznacza to, że nie udało się zahamować wymierania tych gadów na wolności, choć w niewoli człowiek potrafi je rozmnażać. Gdy ekipa kończyła zdjęcia do filmu, na wolności żyło już tylko 150 zdolnych do rozrodu gawiali. Przyszłość gatunku jest niewiadomą.