Na przyszły rok mamy budżet obcięty o 30 proc. – mówi Danuta Pieńkowska z sekcji bibliotek mazowieckiej „Solidarności”.
– Z naszych wyliczeń wynika, że np. na Bielanach trzeba będzie zwolnić ponad 30 osób. A jeśli tak się stanie, to trzeba będzie zamknąć nawet dwie placówki.
Kłopoty bibliotek to efekt obcięcia budżetów dzielnicowych. Związkowcy zebrali podpisy pod specjalną petycją w tej sprawie do prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Przekonują, że tak niskie nakłady grożą zamykaniem placówek w całym mieście. – Mieliśmy sygnały, że podobne kłopoty są na Targówku, obu Pragach i w Śródmieściu – mówi Pieńkowska. – Musimy sprawę nagłaśniać, walczyć o pieniądze.
Sygnatariusze pisma do ratusza przypominają, że biblioteki to często jedyne okno na świat dla starych ludzi, których nie stać na kupowanie nowych książek. Wypożyczalnie książek mają też niebagatelne znaczenie edukacyjne i przyzwyczajają do czytania dzieci i młodzież.
Ale sprawa zmniejszenia nakładów ma też znaczenie społeczne.