Rzadko się zdarza, że zdominowany przez mężczyzn zespół przyjmuje nazwę związaną z wokalistką. Ale gdy ma się taką blond seksbombę jak Debbie Harry z biografią króliczka „Playboya", trzeba jej ulec.
Wokalistka, okrzyknięta Marilyn Monroe amerykańskiej nowej fali, w momencie powrotu grupy nie była już kapryśnym kociakiem, tylko kobietą po przejściach. Na szczęście nie tak dramatycznych, by odmówiła swojemu dawnemu partnerowi, gitarzyście Chrisowi Steinowi, muzycznego flirtu na nowej płycie „No Exit" i udziału w promującym ją tournée.
Fani byli wtedy zaskoczeni, że postpunkowa formacja nagrała romantyczną piosenkę „Maria", ale jest tak przebojowa, że również podczas nowojorskiego show została przyjęta owacyjnie.
W repertuarze znalazły się również starsze kompozycje jak „Dreaming". Ale największą atrakcją są oczywiście hity „Hanging on the Telephone", „Rapture" z charakterystycznymi dźwiękami dzwonów, „Atomic" i największy przebój „Heart of Glass", który uczynił z grupy... gwiazdę disco.