Debbie Harry, czyli Marilyn Monroe nowej fali

Aktualizacja: 26.08.2011 09:07 Publikacja: 26.08.2011 09:06

Debbie Harry, czyli Marilyn Monroe nowej fali

Foto: materiały prasowe

Rzadko się zdarza, że zdominowany przez mężczyzn zespół przyjmuje nazwę związaną z wokalistką. Ale gdy ma się taką blond seksbombę jak Debbie Harry z biografią króliczka „Playboya", trzeba jej ulec.

Wokalistka, okrzyknięta Marilyn Monroe amerykańskiej nowej fali, w momencie powrotu grupy nie była już kapryśnym kociakiem, tylko kobietą po przejściach. Na szczęście nie tak dramatycznych, by odmówiła swojemu dawnemu partnerowi, gitarzyście Chrisowi Steinowi, muzycznego flirtu na nowej płycie „No Exit" i udziału w promującym ją tournée.

Fani byli wtedy zaskoczeni, że postpunkowa formacja nagrała romantyczną piosenkę „Maria", ale jest tak przebojowa, że również podczas nowojorskiego show została przyjęta owacyjnie.

W repertuarze znalazły się również starsze kompozycje jak „Dreaming". Ale największą atrakcją są oczywiście hity „Hanging on the Telephone", „Rapture" z charakterystycznymi dźwiękami dzwonów, „Atomic" i największy przebój „Heart of Glass", który uczynił z grupy... gwiazdę disco.

 

Rzadko się zdarza, że zdominowany przez mężczyzn zespół przyjmuje nazwę związaną z wokalistką. Ale gdy ma się taką blond seksbombę jak Debbie Harry z biografią króliczka „Playboya", trzeba jej ulec.

Wokalistka, okrzyknięta Marilyn Monroe amerykańskiej nowej fali, w momencie powrotu grupy nie była już kapryśnym kociakiem, tylko kobietą po przejściach. Na szczęście nie tak dramatycznych, by odmówiła swojemu dawnemu partnerowi, gitarzyście Chrisowi Steinowi, muzycznego flirtu na nowej płycie „No Exit" i udziału w promującym ją tournée.

Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem