Reklama

Gruzja jako folklorystyczny raj?

Gruzja jako folklorystyczny raj? Nic z tego – „Adibas” pokazuje jej inne oblicze

Publikacja: 04.10.2011 17:09

Zaza Burczuladze "Adibas"

Zaza Burczuladze "Adibas"

Foto: Uważam Rze

Powieść Burczuladzego opisuje jeden dzień z życia młodego mieszkańca Tbilisi, typowego reprezentanta współczesnej gruzińskiej młodzieży, czyli pokolenia, które nie pamięta już socjalizmu i zachłystuje się zachodnią popkulturą. Nie stać ich na markowe ciuchy, więc zadowalają się podróbkami lub polują w second-handach na okazje. „Możesz nie znaleźć drugiego kozaka Chanel do pary albo dżinsy Dolce & Gabbana będą miały popsuty zamek, ale nie to jest najważniejsze" – kpi Burczuladze, czyniąc to wybrakowanie metaforą Gruzji i nazywając Tbilisi „fake city", czyli fałszywym miastem. Fałszywe jest także naśladowanie Zachodu – goniąc Europę, młodzi Gruzini rzucają się na życie ze zdwojoną siłą, co oznacza w praktyce jazdę na haju, imprezy, dziki seks.

Tbilisi opisane przez Burczuladzego jest światem na opak, gdzie prawdziwy staje się świat wykreowany przez lifestyle'owe magazyny, zaś czołgi na ulicach wydają się być fałszywą wirtualną rzeczywistością.

Zaza Burczuladze

Adibas

Claroscuro

Reklama
Reklama
Kultura
Waldemar Dąbrowski znowu na czele Opery, tym razem w Szczecinie
Kultura
Sztuka 2025: Jak powstają hity?
Kultura
Kultura 2025. Wietrzenie ministerialnych i dyrektorskich gabinetów
Kultura
Liberum veto w KPO: jedni nie mają nic, inni dostali 1,4 mln zł za 7 wniosków
Kultura
Pierwsza artystka z niepełnosprawnością intelektualną z Nagrodą Turnera
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama