Powieść Burczuladzego opisuje jeden dzień z życia młodego mieszkańca Tbilisi, typowego reprezentanta współczesnej gruzińskiej młodzieży, czyli pokolenia, które nie pamięta już socjalizmu i zachłystuje się zachodnią popkulturą. Nie stać ich na markowe ciuchy, więc zadowalają się podróbkami lub polują w second-handach na okazje. „Możesz nie znaleźć drugiego kozaka Chanel do pary albo dżinsy Dolce & Gabbana będą miały popsuty zamek, ale nie to jest najważniejsze" – kpi Burczuladze, czyniąc to wybrakowanie metaforą Gruzji i nazywając Tbilisi „fake city", czyli fałszywym miastem. Fałszywe jest także naśladowanie Zachodu – goniąc Europę, młodzi Gruzini rzucają się na życie ze zdwojoną siłą, co oznacza w praktyce jazdę na haju, imprezy, dziki seks.
Tbilisi opisane przez Burczuladzego jest światem na opak, gdzie prawdziwy staje się świat wykreowany przez lifestyle'owe magazyny, zaś czołgi na ulicach wydają się być fałszywą wirtualną rzeczywistością.
Zaza Burczuladze
Adibas
Claroscuro