Zwyczaj ten nie jest jeszcze w Polsce tak popularny jak inne święta zza Oceanu, np. Walentynki. Ale zwolennicy obchodzenia Halloween są coraz bardziej widoczni - szczególnie w większych miastach. Halloween przywędrowało do nas w latach 90-tych, ale nie zadomowiło się na tyle, by doczekać się polskiej nazwy.

Święto cieszy się dużą popularnością nie tylko w USA, ale również w Kanadzie, Wielkiej Brytanii i Irlandii. W tych krajach Halloween ustępuje jedynie świętom Bożego Narodzenia. To właśnie Irlandczycy przywieźli zwyczaje Halloween do USA. Wywodzą się one z celtyckiego obrządku Samhain. W dniach pożegnania lata i powitania zimy Celtowie wspominali zmarłych. Dobre duchy zapraszano do domów, złe odstraszano. To właśnie tu doszukuje się początków przebierania się w Halloween.

Najpopularniejszą zabawą związaną z Halloween jest "cukierek albo psikus". Przebrane, w kostiumy wampirów, czarownic, kościotrupów i duchów, dzieci chodzą po okolicy i pukają do drzwi domów. Jeśli nie dostaną słodyczy karzą gospodarzy psikusem. Zwyczaje związane z Halloween przypominają polski Andrzejki. Noc Halloween ma odpowiedzieć na pytanie jaki będzie nadchodzący rok. Do odgadnięcia przyszłości służą wróżby. Wykorzystuje się do nich spodki, jabłka pływające w wodzie (wyciąga się je zębami, nieuszkodzone wróżą szczęście) i świeczki (przeskakuje się przez nie; te które nie zgasną to szczęśliwe miesiące w przyszłym roku).

Symbolem Halloween stała się wydrążona dynia. Wycina się w niej kształt oczu i ust, a do środka wstawia świeczkę. Taka dynia w ciemnościach przypomina twarz zjawy. Wydrążone dynie pojawiają się w oknach domów i na podwórkach.

Obchody Halloween są ściśle związane z następującym po nich dniem Wszystkich Świętych. Nazwa jest najprawdopodobniej skrótem od słów: All Hallows' Eve – wigilia Wszystkich Świętych. Jednak Kościół odnosi się do tego zwyczaju krytycznie. Wywodzi się on z kultury pogańskiej. Poza tym ten okres to dla katolików czas zadumy i refleksji, a nie zabawy i wróżb.