Reklama
Rozwiń

Amanda Seyfried – gwiazda „Mamma Mia”

Pierwsze aktorskie szlify zdobywała w telewizji zaledwie kilka lat temu. Nie dała się przyćmić samej Meryl Streep w jednym z najgłośniejszych musicali ostatnich lat „Mamma Mia!”. Teraz 25-letnia Amanda Seyfried mówi: koniec z rolami grzecznych dziewczynek, i przygotowuje się do zagrania… gwiazdy porno

Aktualizacja: 13.11.2011 00:04 Publikacja: 12.11.2011 14:55

Amanda Seyfried – gwiazda „Mamma Mia”

Foto: ROL

Rola rezolutnej Sophie w musicalu, który cztery lata temu wskrzesił przeboje słynnego szwedzkiego zespołu ABBA, chyba spadła młodziutkiej Amerykance z nieba. Seyfried w dzieciństwie uczyła się śpiewu operowego i brała lekcje baletu, nadal gra na pianinie i gitarze, sama pisze piosenki. Ale w „Mamma Mia!" musiała dobrze wykonać nie tylko partie wokalne, prawdziwym wyzwaniem było dotrzymanie kroku największym filmowym gwiazdom na czele z Meryl Streep, Colinem Firthem i Stellanem Skarsgardem. Z tym zadaniem Amanda też poradziła sobie śpiewająco.

Musical triumfalnie przeszedł przez ekrany kin na całym świecie, a dla Seyfried stał się przepustką do prawdziwej kariery. Aktorka nawiązała współpracę ze znakomitymi reżyserami i zdążyła już wystąpić w kilku głośnych filmach, m.in. thrillerze erotycznym „Chloe" (2009) Atoma Egoyana, gdzie partneruje Julianne Moore i Liamowi Neesonowi, melodramacie „Wciąż ją kocham" (2010) Lasse Hallstroma oraz przerobionej na bajkę dla dorosłych pastiszowej wersji opowieści o Czerwonym Kapturku – „Dziewczyna w czerwonej pelerynie" (2011) – filmie, którego producentem jest Leonardo DiCaprio.

Seyfried – filigranowa blondynka o niebieskich oczach – najwyraźniej chce już zerwać z wizerunkiem grzecznej dziewczynki, z którym utożsamiana jest od czasu „Mamma Mia!".

W filmie „Chloe" zagrała prostytutkę i zgodziła się wystąpić w scenach rozbieranych. Nieco inne oblicze – seksownej bohaterki kina akcji – zaprezentowała w thrillerze science fiction „Wyścig z czasem" (2011), gdzie gra u boku Justina Timberlake'a. Ale ostatnio aktorka poszła jeszcze dalej i przyjęła rolę Lindy Lovelace, słynnej w latach 70. amerykańskiej gwiazdy filmów pornograficznych.

Amanda podkreśla, że w zawodzie aktorki najbardziej fascynuje ją możliwość wcielania się w skrajnie różne bohaterki. I dodaje, że w Hollywood blondynki, owszem, są rozchwytywane, ale z reguły reżyserzy obsadzają je potem w rolach do znudzenia jednowymiarowych. Dlatego sama robi wszystko, żeby uniknąć zaszufladkowania, a do filmu „Wyścig z czasem" założyła nawet rudą perukę...

Urodziła się 3 grudnia 1985 roku w Allentown w Pensylwanii. Rodzice – matka terapeutka, ojciec farmaceuta – nie mieli związków z branżą rozrywkową, ale zadbali o artystyczną edukację swoich dwóch córek. Amanda śmieje się, że nauka gry na pianinie to jedyna rzecz, do której w dzieciństwie była zmuszana. Ale dziś jest rodzicom naprawdę wdzięczna, że nie ustąpili i kazali jej ćwiczyć.

W wieku 11 lat Amanda zapragnęła zostać modelką. Kusił ją kolorowy świat mody i perspektywa zagranicznych podróży. Zaczęła występować w reklamach, ale bardzo szybko zainteresowali się nią producenci seriali. Zadebiutowała w 1999 roku w „As the World Turns", w latach 2002 – 2003 związana była z „All My Children". Gościnnie pojawiała się w wielu telewizyjnych produkcjach, m.in. „Doktor House" oraz „Prawo i bezprawie".

Ważnym momentem w karierze Amandy była rola w filmie „Wredne dziewczyny" (2004), gdzie zagrała głupiutką, skupioną wyłącznie na własnym wyglądzie szkolną piękność.

Wystąpiła m.in. w thrillerze „Alpha Dog" (2006) Nicka Cassavetesa i serialu kryminalnym „Veronica Mars" (2004 – 2006). Dużą popularność przyniosła młodej aktorce rola w serialu „Big Love" (2006 – 2011) o żyjącej w poligamicznym związku rodzinie mormonów.

Seyfried ma w dorobku także udział m.in. w komediodramacie „Boogie Woogie" oraz horrorze komediowym „Zabójcze ciało" (2009) według scenariusza Diablo Cody. W 2010 roku zagrała główną rolę w komedii romantycznej „Listy do Julii".

 

Rola rezolutnej Sophie w musicalu, który cztery lata temu wskrzesił przeboje słynnego szwedzkiego zespołu ABBA, chyba spadła młodziutkiej Amerykance z nieba. Seyfried w dzieciństwie uczyła się śpiewu operowego i brała lekcje baletu, nadal gra na pianinie i gitarze, sama pisze piosenki. Ale w „Mamma Mia!" musiała dobrze wykonać nie tylko partie wokalne, prawdziwym wyzwaniem było dotrzymanie kroku największym filmowym gwiazdom na czele z Meryl Streep, Colinem Firthem i Stellanem Skarsgardem. Z tym zadaniem Amanda też poradziła sobie śpiewająco.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem