„Warszawo, czas działać!" „Zadbaj o zdrowie swoje i swoich dzieci!". Takimi hasłami działacze Zielonego Mazowsza w czasie wczorajszego happeningu chcieli zwrócić uwagę na problem pyłów w powietrzu. Pokazywali m.in. używany zaledwie przez 24 godziny filtr powietrza ze stacji pomiarowej na Ursynowie. Był cały czarny.
– Tak wyglądają też nasze płuca – przestrzegał jeden z organizatorów kampanii „Klimat bez sadzy" Dariusz Kraszewski. – Z ostatniego raportu miasta o stanie zdrowia warszawiaków wynika, że co roku ok. 300 osób umiera przedwcześnie właśnie z powodu pyłów, które do powietrza dostają się wraz ze spalinami aut – dodawał.
Co można zrobić, by było lepiej? Ekolodzy proponują, by w centrum powstały strefy bez samochodów. – Ja jestem jak najbardziej za tym. Gdy pojadę do siostry na Ursynów, powietrze jest zupełnie inne – mówiła pani Maria, emerytka, która mieszka przy ul. Koszykowej i przyglądała się akcji.
Druga propozycja to wdrożenie systemu plakietek na samochody, które określałyby poziom emisji spalin. Auta, które nie spełniałyby norm, nie mogłyby wjeżdżać do Śródmieścia. Podobne rozwiązanie wprowadzono w Berlinie. Dzięki temu stężenie pyłów zawieszonych w powietrzu spadło o połowę.