Reklama
Rozwiń

Edward Norton w Magazynie TV

Chłopiec z dobrego domu, którego najsłynniejszą rolą była postać nastolatka oskarżonego o zabójstwo biskupa. Urodzony aktor, który pierwszym filmem rzucił krytyków na kolana. Oto Edward Norton.

Aktualizacja: 15.06.2012 16:00 Publikacja: 15.06.2012 15:48

Edward Norton w "Co w trawce piszczy? Piątek | 22.00 | HBO

Edward Norton w "Co w trawce piszczy? Piątek | 22.00 | HBO

Foto: materiały prasowe

To wyjątkowo rzadki przypadek, by ekranowy debiut aktora kończył się nominacjami do Oscara i nagrody BAFTA oraz przyznaniem Złotego Globu. Tym bardziej, gdy debiutant ma aż 27 lat.

Jednak tak właśnie rozpoczęła się przygoda Edwarda Nortona z kinematografią. Aktor pochodzi z amerykańskich wyższych sfer. Jego ojciec był prokuratorem federalnym za prezydentury Jimmy'ego Cartera, jako prawnik brał też aktywny udział w procesach związanych z ochroną środowiska w Azji. Z kolei dziadek ze strony matki, James W. Rouse, uważany za twórcę koncepcji centrów handlowych, był znanym developerem i społecznikiem. Zbudował m.in. miasteczko Columbia w stanie Maryland (gdzie dorastał Edward Norton), a w 1982 r. założył organizację non-profit Enterprise Community Partners.

Firma ta zajmuje się zapewnianiem tanich domów osobom niezamożnym i dotychczas wybudowała ich w USA 240 tys. To właśnie w japońskiej filii tej firmy, po zdobyciu tytułu licencjata z historii na uniwersytecie Yale, Edward rozpoczął pracę. Nie wytrwał tam zbyt długo – po roku wrócił do USA z planem podbicia Nowego Jorku. Jak wspomina, aktorstwo było jego marzeniem od dziecka: „Granie? To wewnętrzny przymus, który odczuwam odkąd miałem pięć czy sześć lat. Potrafię dokładnie wskazać moment, w którym mnie to uderzyło. Poszedłem obejrzeć sztukę Gdybym była księżniczką, w której występowała moja niania. Byłem wstrząśnięty magią, jaka wprost emanowała z tej sztuki wystawionej przez mały lokalny teatr. Wbiło mnie w fotel z wrażenia".

Wiedział, co chce robić w życiu, ale mimo wieloletniego zbierania doświadczeń scenicznych – rozpoczętego w 1981 r. na elitarnych letnich obozach dla chłopców Camp Pasquernay (co ciekawe, już jako dorosły prowadził tam warsztaty teatralne) – przebicie się na Broadway nie było takie proste. Zanim Edward wpadł w oko swojemu imiennikowi, słynnemu dramaturgowi Edwardowi Albeemu (podczas obsługiwania jego stolika w jednej z nowojorskich knajp), przyszły gwiazdor imał się różnych zajęć. Prace korektora czy taksówkarza okazały się jednak nie tak skuteczne, jak kelnerowanie, które w swoim CV ma prawie każda hollywoodzka sława.

Albee zbierał właśnie obsadę do swojej nowej sztuki „Fragments". Norton otrzymał główną rolę po zaledwie jednym przesłuchaniu, a jego kreacja bardzo spodobała się krytykom. To dzięki niej został zarekomendowany na miejsce Leonarda DiCapria w „Lęku pierwotnym" w 1996 r. Rola ta, pierwsza przed kamerą, okazała się dla Nortona przełomowa. Wspomniane wcześniej nominacje do nagród Akademii i Złoty Glob to właśnie jej pokłosie. Od tego czasu Norton wystąpił w 28 filmach, w tym w bardzo dobrze przyjętym przez krytykę „Więźniu nienawiści" (1998), gdzie wcielił się w postać neonazisty (otrzymał za nią nominację do Oscara), „Podziemnym kręgu" (1999) i „Iluzjoniście" (2006).

Choć filmy, w których wystąpił, obejmują wszystkie gatunki – od komedii („Wszyscy mówią kocham Cię") po fantastykę („Niesamowity Hulk") – to aktor znany jest z bardzo krytycznego podejścia do wyboru roli. „Nie jestem zainteresowany robieniem filmów dla każdego. Lubię robić filmy dla siebie, dla moich przyjaciół i ludzi o mojej wrażliwości" – mówi. Tym niemniej, pierwszy i jak dotąd jedyny film, który wyreżyserował – „Zakazany owoc" – to nie kino koneserskie, a po prostu dobra, inteligentna komedia. Podobnie jak wyprodukowany przez niego w 2009 r. film „Co w trawce piszczy?", w którym wystąpił w podwójnej roli braci bliźniaków. Obok pracy na planie Norton kultywuje charytatywne i proekologiczne tradycje rodzinne – jest członkiem zarządu fundacji dziadka i w ramach tej funkcji aktywnie wspiera i promuje tanie, ekologiczne budownictwo. Udziela się w amerykańskim oddziale fundacji Maasai Wilderness Conservation Trust, działającej na rzecz ochrony ekosystemu Amboseli-Tsavo.

By zebrać pieniądze na jej wsparcie, wziął wraz z Alanis Morisette udział w maratonie nowojorskim w 2009 r. A w maju br. razem z Woodym Harrelsonem i Willem Ferrelem zagrał w charytatywnym meczu gwiazd Anglia – Reszta Świata – impreza pozwoliła zebrać aż 4 mln funtów brytyjskich na rzecz UNICEF-u. Życie prywatne Edwarda Nortona to jednak zagadka. Od czasu mocno obfotografowanego związku z Salmą Hayek aktor unika wystawiania prywatności na żer dziennikarzom. Jak twierdzi, właśnie dlatego tak lubi Nowy Jork, w którym mieszka: „Nikt nie zakłóca tu mojego spokoju. To miejsce, w którym można być zawsze anonimowym".

To wyjątkowo rzadki przypadek, by ekranowy debiut aktora kończył się nominacjami do Oscara i nagrody BAFTA oraz przyznaniem Złotego Globu. Tym bardziej, gdy debiutant ma aż 27 lat.

Jednak tak właśnie rozpoczęła się przygoda Edwarda Nortona z kinematografią. Aktor pochodzi z amerykańskich wyższych sfer. Jego ojciec był prokuratorem federalnym za prezydentury Jimmy'ego Cartera, jako prawnik brał też aktywny udział w procesach związanych z ochroną środowiska w Azji. Z kolei dziadek ze strony matki, James W. Rouse, uważany za twórcę koncepcji centrów handlowych, był znanym developerem i społecznikiem. Zbudował m.in. miasteczko Columbia w stanie Maryland (gdzie dorastał Edward Norton), a w 1982 r. założył organizację non-profit Enterprise Community Partners.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem