Muzyka Brytyjczyków od początku robiła wrażenie przygotowanej przez inteligentny, interaktywny program komputerowy do komponowania ponadpokoleniowych przebojów dla fanów wszystkich gatunków. Tymczasem stworzyła ją, bynajmniej nie sztuczna, inteligencja lidera Matta Bellamy 'ego. Hard rock zmiksowany z syntezatorowym popem i partiami wokalnymi, których tematem jest zagłada bądź totalna inwigilacja, przyniosły globalny sukces.
Trio zapełnia największe stadiony świata, stanowiąc konkurencję dla U2. Współpracujący z Irlandczykami kompozytor i aranżer Michael Campbell tworzył zresztą „The 2nd Law". Sam Bellamy określił na Twitterze stylistykę tej płyty mianem... „chrześcijańskiego gansta rapu z elementami jazzowej odysei oraz wyciszającego, a jednocześnie rebelianckiego dubstepu z mieszanką flamenco w stylu heavy metal i kowbojską psychodelią". Tematem jest kryzys energetyczny.
– Obecne procesy technologiczne zmierzają do tego, że wszystkie dostępne zasoby wyczerpują się w zastraszający, nieodnawialny sposób – powiedział. Muse to nie dotyczy. To energetyczne perpetuum mobile.
Wiele o różnorodności piosenek mówi rozpoczynające album „Supremacy" o obsesji dominowania nad innymi, która prowadzi ludzkość do katastrofy. Kompozycja robi wrażenie wielowątkowego soundtracku, na który składa się uwertura w stylu zeppelinowskiego „Kashmiru", tyle że zagranego na syntezatorach.