Dio był jednym z najsłynniejszych rockowych wokalistów, jedynym, który był w stanie zastąpić Ozzy'ego Osbourne'a w Black Sabbath. Kiedy ?Ozzy'ego usunięto z zespołu w drugiej połowie lat 70., uznano to za koniec kwartetu. Tymczasem duża grupa fanów uważa ten okres jego działalności za najciekawszy – właśnie dzięki Dio. Co ciekawe, zaproponowała go Black Sabbath żona i menedżerka Ozzy'ego – Sharon.
Można się jedynie domyślać, że kierowała nią prosta kalkulacja. Jej mąż miał mieć dwa źródła dochodu – honoraria za płyty i występy, a także tantiemy za przeboje stworzone w Black Sabbath, wykonywane w nowym składzie.
Dio nie miał łatwo. Na pierwszym albumie zaśpiewał znakomicie, wymyślił chwytliwy tytuł „Heaven and Hell" zilustrowany pamiętną okładką z aniołami palącymi papierosy. Tymczasem fani zgotowali mu na koncertach piekło. Zamiast zachwyconych twarzy widział tysiące palców uniesionych w brzydkim geście.
Jednak po trzech tygodniach pierwszego tournée przekonał do siebie widownię. A gdy zazdrosny o powodzenie kolegów Osbourne nie zgodził się, by używali szyldu Black Sabbath – przyjęli nazwę Heaven and Hell.
Wzrostu był niewielkiego, ale głos miał potężny. Często korzystał z doświadczeń zdobytych w konserwatorium. Z pochodzenia Włoch, uwielbiał robić z koncertu quasi-operowe widowisko. Bawił się w czarnoksiężnika, wzmacniał dynamikę występów drapieżnym gestem z filmów fantasy. Długo walczył z rakiem, ostatecznie przegrał w 2010 roku. Album „This Is Your Life" ma pomóc tym, którzy mają podobne problemy ze zdrowiem co Dio. Dochód ma być przeznaczony na walkę z nowotworem.