O płycie z premierowymi kompozycjami, która się ukaże jeszcze w tym roku, poinformował gitarzysta grupy Brian May. – Moim ulubioną piosenką Queen jest obecnie „Made In Heaven", tytułowy utwór z płyty wydanej w 1995 r., dotąd jedynej z pozostawionymi przez Mercury'ego piosenkami, które dokończyliśmy już po jego śmierci – powiedział Brian May w wywiadzie dla „Rolling Stone". – Teraz wiemy, że piosenek zostało więcej i nikt nigdy ich nie słyszał.
W najwyższej formie
Nowy album ma się nazywać „Queen Forever".
– Najważniejszy jest tu materiał, który nagrywaliśmy w latach 80., kiedy byliśmy w najwyższej formie – powiedział też May. – Album będzie kompilacją, ale połączy ją głos Freddiego oraz nowe partie instrumentalne, które nagraliśmy, lub też te, które zostały poddane obróbce dźwiękowej dzięki nowym technologiom. Czasami pracowaliśmy ze skrawkami taśm, ale efekt będzie mocny, a brzmienie potężne. Fani mogą się spodziewać nowych, pięknych ballad.
Na ostatnim tournée na widowni było wielu słuchaczy, którzy przyszli na świat już po śmierci Mercury'ego
Na płycie znajdzie się też tyle legendarny, ile tajemniczy duet nagrany przez Freddiego i Michaela Jacksona w 1983 r. Piosenka nie ukazała się na pośmiertnej płycie Jacksona „Xscape", ponieważ czekała na premierę albumu Queen. Jak powiedział May, do tej pory ostatnimi znanymi nagraniami z udziałem Freddiego Mercury'ego byłe te, które pochodziły z 20. albumu grupy, czyli „Made In Heaven".