„Sierpień” to trzecia książka w dorobku prozaika, muzyka i tekściarza grającego pod pseudonimem Pablopavo, która znajduje się na skrzyżowaniu gatunków. To esej, który ma zarazem elementy powieściowe, ale można go też traktować jako dziennik, opowiadania, a nawet spacerownik po stolicy.
„Sierpień” Pawła Sołtysa: więcej liryzmu czy erudycji?
O ile mój gość chciałby znaleźć w „Sierpniu” jeszcze więcej fragmentów lirycznych, gdzie Paweł Sołtys rozwija skrzydła stylistyczne i ujawnia swój poetycki talent (o czym zresztą Damian Piwowarczyk pisał w swojej recenzji), o tyle ja byłem zaintrygowany erudycyjnymi wątkami historycznymi w tej książce. Jako żywo przypominały mi chwilami „Wieszanie” Jarosława Marka Rymkiewicza, bo tak samo jak w tamtej, kongenialnej książce nieżyjącego już poety i eseisty, Paweł Sołtys w ożywia „Sierpniu” warszawskie ulice, które nagle wypełniają się postaciami z przeszłości, cieniami minionych wydarzeń, tragedii i radości mieszkańców stolicy.
Czytaj więcej
Dziwi mnie śpiewanie o rzeczach, o tym, że czegoś pragnę albo – co gorsza – że coś posiadam, że mam jakieś drogie buty albo samochód. W środowisku, w którym się wychowywałem, nie było większego obciachu, a dziś młody hip-hop często się tym zajmuje. Tego nie rozumiem i już pewnie nie zrozumiem. Jestem za stary - mówi Pablopavo (Paweł Sołtys), muzyk i pisarz
Druga książka, którą wzięliśmy na warsztat, był surowy reportaż Macieja Pisuka o mieszkańcach ulicy Brzeskiej na Pradze. Surowy, po pierwsze, dlatego że historie bohaterów są pełne brutalności i beznadziei (choć nie wszystkie!). Ale też w swojej formie, to po drugie, bo są to w zasadzie czyste zapisy wypowiedzi praskich mieszkańców, do których autor się nie wtrąca, pozwala im wybrzmieć, wysłuchuje do końca. Dopiero w posłowiu uchyla rąbka swojej własnej tajemnicy i związków z ulicą Brzeską, a także wyjaśnia jak „Głosy z przeklętej ulicy” powstawały.