Rz: Czy Polacy są mili?
Konrad Maj
: Nie. Badania od lat wykazują, że mamy większą skłonność do wyrażania negatywnych emocji. W dużej mierze odpowiada za to druga narodowa cecha, czyli ambicja Polaków. Jesteśmy bardzo ambitni, a to generuje frustracje. Nawet drobne niepowodzenia na drodze do upatrzonego celu traktujemy jak porażkę. Frustraci nie są mili, ale pocieszające są prognozy. Otóż w ostatnich latach nastąpił niewielki spadek negatywnych emocji.
Razem ze stopą życiową rośnie nam życiowy optymizm?
Poprawa nastrojów, rzeczywiście, w dużym stopniu wynika z sytuacji gospodarczej. Wiadomo, że im więcej obiektywnych powodów do zadowolenia, tym mniej narzekania. Chociaż mamy je we krwi. Narzekanie to jedna z naszych norm kulturowych. Trudno sobie wyobrazić dialog w sklepowej kolejce o tym, jak wspaniale nam się żyje. Osoba, która w miejscu publicznym będzie wyrażała zadowolenie, nie nawiąże kontaktu z otoczeniem. Dopiero zagajenie na temat drożyzny, chamstwa, afer lub przestępczości gwarantuje nić porozumienia z rodakami. To tematy, na które najchętniej dyskutujemy.