Założyła „Polenplus” z przyjaciółką Elisabeth Muenchow, jednak w tym duecie to ona zna polski i Polskę (dlatego jest jego redaktor naczelną). Przyjechała tu po raz pierwszy 13 lat temu i z miłości do chłopaka z Torunia zaczęła uczyć się języka. – Największą barierą w poznawaniu Polski przez Niemców jest nieznajomość języka. Potwierdziły to badania, które przeprowadziłyśmy na dużej grupie znajomych, zanim zabrałyśmy się do pracy – opowiada Antje Ritter. Na drugim miejscu był brak przystępnych informacji. To dobrze rokuje.
Zadaniem „Polenplus” jest przybliżenie Niemcom Polski i zachęcenie do poznawania jej na własną rękę, bo – jak twierdzi Ritter – łączy nas o wiele więcej, niż myślimy. W jej przypadku podobieństwa zaczynają się choćby od tego, po której stronie muru berlińskiego przyszło nam żyć. – Wychowałam się w Berlinie Wschodnim, w rodzinie o antykapitalistycznym nastawieniu. Z domu wyniosłam m.in. przekonanie, że wszyscy ludzie są równi. Kiedy nastąpił przełom, mój świat się zawalił. Miałam 14 lat i nie mogłam się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Teraz, oczywiście, w pełni doceniam to, co się wydarzyło, ale wtedy tego nie rozumiałam. Przyjechałam do Polski w połowie lat 90. i przypomniało mi się dzieciństwo. To było jak powrót do korzeni – wspomina.
Po dziesięciu latach studiów polonistycznych na uniwersytecie w Berlinie, dwóch rocznych stypendiach – we Wrocławiu i Warszawie, stażu w Centrum Sztuki Współczesnej, trudno odtworzyć pierwsze wrażenia. Ale gdzieś w tle majaczy zawsze braterstwo skrótów: PRL-NRD. – Do dziś w niektórych tutejszych sklepach spożywczych unosi się ten charakterystyczny zapach ziemi z mąką, który pamiętam z przeszłości – opowiada. I nie widzi w tym niczego wstydliwego. – Zauważyłam, że Polacy często wstydzą się tego, co ich wyróżnia, a co dla obcokrajowców jest najciekawsze. McDonald’s jest wszędzie taki sam, nie dla niego się tu przyjeżdża – dodaje.
Każdy numer (pierwszy ukazał się rok temu) podporządkowany jest jednemu tematowi. Do tej pory były to gospodarka, jedzenie, sztuka i polscy mężczyźni. W połowie lutego wyjdzie piąty numer poświęcony pokoleniom, od narodzin do starości.
Nie chodzi o żarty, tylko o oddanie polskiej codzienności. Bohaterowie polityki i kultury sadzani są obok zwykłych ludzi