Myślimy o pracy, bo odwykliśmy od odpoczynku, a odwykliśmy od niego, bo ciągle pracujemy
Czyli za bardzo przywiązujemy się do pracy?
Zdecydowanie tak! Problem leży w nadmiernym utożsamianiu się z wykonywanym zawodem. Kiedyś zadałam trzem kobietom pytanie: Kim jesteś? Asystentką – odpowiedziała pierwsza, księgową – odrzekła druga, prezesem – padło z ust trzeciej. Dlaczego nie powiedziały, że są matkami czy żonami? Przecież miały tyle możliwości do wyboru.
Jednak sporo ludzi rezygnuje z pracy.
Często się zdarza, że to nie praca jest naszym głównym problemem. Także inne czynniki, choćby nieudane życie osobiste. Praca niekiedy staje się ucieczką przed prawdziwymi problemami, z których nie zdajemy sobie nawet sprawy.
Myślimy o pracy, bo nie umiemy odpoczywać, czy odwrotnie – nie umiemy odpoczywać, bo myślimy o pracy?
To działa w obie strony. Na zasadzie sprzężenia zwrotnego. Myślimy o pracy, bo odwykliśmy od odpoczynku, a odwykliśmy od niego, bo ciągle pracujemy.
Chcąc się pozbyć podenerwowania związanego z poniedziałkowym powrotem do pracy, powinniśmy...
Powalczyć ze stresem. Najlepiej poprzez aktywność fizyczną. Kiedy jednak brakuje nam na nią czasu, polecam pobawić się w twórcze zamartwianie. Usiądźmy wygodnie w fotelu i przez kwadrans rozmyślajmy tylko o pracy. W trakcie ćwiczenia zapiszmy sobie, co nas stresuje, a krótko po nim – przyjrzyjmy się wypisanym stresorom i zastanówmy, jak moglibyśmy je zwalczyć. Dostrzeżemy wtedy, że wiele sytuacji, które wcześniej wydawały nam się stresujące, de facto wcale takie nie są.
Równie skutecznym sposobem jest wizualizacja. Wyobraźmy sobie czerwony migający znak „stop” i pomyślmy, że zatrzymuje on nasze negatywne myślenie. Równocześnie wyobrażajmy sobie coś miłego. Gdy negatywne myśli powrócą, ponownie zastosujmy metodę stop – spokojnie – relaks.
Sprawdzonym sposobem jest położenie się na plecach z lekko ugiętymi nogami. Jedną rękę połóżmy na brzuchu, drugą na klatce piersiowej. Sprawdźmy, która ręka unosi się bardziej – ta na klatce piersiowej (płytki oddech) czy brzuchu (głęboki). Aby zmniejszyć napięcie za sprawą głębokiego oddechu, zacznijmy oddychać przeponą. Wdychajmy powietrze głęboko przez nos (ręka na brzuchu podnosi się), a wypuszczajmy je bardzo powoli ustami.
Najskuteczniejszym sposobem na pokonanie stresu jest jednak dobry humor. Spróbujmy poszukać w stresującej sytuacji jakichś zabawnych aspektów. Ważne, abyśmy w momencie pojawienia się lub narastania napięcia rozładowali je za pomocą śmiechu. Choć na początku zachowanie to będzie udawane, z czasem przekształci się w nawyk.
A jak pani spędziła ostatnią niedzielę?
Najpierw był długi spacer, obiad, potem dobra książka.
I nie myślała pani o pracy?
Starałam się nie (śmiech).