Korzenie muzyki pop tkwią w... carskiej Rosji. Stamtąd do USA emigrowali Żydzi, m.in. rodzice George’a Gershwina. Przypływali do Nowego Jorku, przywożąc piosenki w jidysz. Ich lament wkrótce zlał się z bluesową melancholią i szaleństwem jazzu nadciągającym z południa.
Murzyni opuszczali plantacje, by spróbować życia w mieście. W górę Missisipi sunęły parowce, a na nich orkiestry, jak ta, z którą grał Louis Armstrong. Od spotkania tych muzycznych tradycji, narodzin przebojów i musicali zaczyna się serial „Walk on by – historia piosenki”. Pierwszy z ośmiu odcinków zostanie pokazany dziś o 20.
Z kolejnych dowiemy się, jak rynkiem muzyki wstrząsnęły odbiorniki radiowe, skąd wzięły się wyzywające pozy Elvisa i jak wiele McCartney i Lennon zawdzięczają producentom gitar. Ten zdumiewający serial jest mieszanką muzyki, ciekawych informacji i archiwalnych ilustracji. Artyści i dziennikarze opowiadają o muzyce i o inspirujących ją wydarzeniach politycznych. Pokazują zaskakujące związki między twórcami, tłumaczą, skąd wzięła się ich popularność. „Walk on by” otwiera oczy na fascynujący świat kryjący się za piosenkami, które każdy z nas potrafi zanucić.
Także dziś o godz. 21 zacznie się „Siedem epok rocka” – podróż od skromnych początków The Rolling Stones przez hipisowskie Lato Miłości, psychodelię lat 70., punk aż po grunge i nową falę grup gitarowych z Wielkiej Brytanii.
Pierwszy odcinek pokazuje czarne korzenie rocka. O fascynacji bluesem mówi Keith Richards, poszukiwania ostrego brzmienia wspominają członkowie Yeardbirds. A w nagraniu z 1965 r. zabójczo przystojny Roger Daltrey z The Who śpiewa hymn „My Generation” i wykrzykuje prowokujący refren: „Obym umarł, zanim się zestarzeję!”.