Magnetyczny uśmiech

Duńska wokalistka Malene Mortensen zaśpiewała na Rynku Starego Miasta zgrabne popowe piosenki z atrakcyjnym jazz-rockowym akompaniamentem

Publikacja: 20.07.2009 11:35

Malene Mortensen bliżej do popu niż do jazzu

Malene Mortensen bliżej do popu niż do jazzu

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch Danuta Matloch

Artystka była już gościem ubiegłorocznej edycji festiwalu „Jazz na Starówce”, ale przeniesiony z powodu deszczu do klubu Jazzownia Liberalna koncert został przerwany ze względu na brak odpowiedniego nagłośnienia. Rozczarowana Malene ze łzami w oczach opuściła wówczas klub. W sobotę z nieba nad Warszawą lał się żar, więc nie było obaw o występ, co najwyżej o kondycję muzyków i publiczności. Ta jak zawsze dopisała. Pierwsze rzędy zdominowali panowie wrażliwi na urodę pięknej Dunki.

Przepraszając za nieudany występ sprzed roku, Malene zawiesiła na chwilę głos. Widać tamto przeżycie zapadło w jej pamięci i za wszelką cenę starała się zapracować na opinię utalentowanej wokalistki.

W Danii ma status gwiazdy. Już jako nastolatka wygrała konkurs piosenki, występowała w musicalach i programach telewizyjnych. Ogromną popularność dał jej udział w konkursie Eurowizji. Cztery wydane dotąd albumy przyniosły jej sławę nie tylko w Skandynawii, ale również w Wielkiej Brytanii i w Niemczech.

Na Starówce usłyszeliśmy repertuar z najnowszego albumu „Agony & Ecstasy”, który ukaże się we wrześniu. Mortensen jest autorką większości piosenek i trzeba podkreślić, że w tej dziedzinie talentu jej nie brak. Łagodnym głosem zaśpiewała beztroską, swobodnie płynącą „Enigmę”, której tempo świetnie wpisuje się w styl jej śpie-wania.

Warto zaznaczyć, że Malene nie jest wokalistką jazzową, jak próbują ją przedstawić niektóre media. Śpiewa w stylu „festiwalowym”. Potrafi interpretować niemal każdy utwór, ale nieco brakuje jej charyzmy. W ekspresyjnych tematach jej głos stawał się nieprzyzwoicie piskliwy. Za to w wolniejszych kompozycjach, gdzie nie musiała wysilać głosu, porywała. Najlepszym przykładem był utwór „Temptation”. Niezależnie od charakteru tego, co słyszeliśmy, przyjemnie było na atrakcyjną Dunkę po-patrzeć. Podobać mogły się także solówki towarzyszących jej muzyków.

W najbliższą sobotę „Jazz na Starówce” przedstawi polski zespół Funk De Nite z gościnnym udziałem brytyjskiego trębacza Bryana Corbetta.

Artystka była już gościem ubiegłorocznej edycji festiwalu „Jazz na Starówce”, ale przeniesiony z powodu deszczu do klubu Jazzownia Liberalna koncert został przerwany ze względu na brak odpowiedniego nagłośnienia. Rozczarowana Malene ze łzami w oczach opuściła wówczas klub. W sobotę z nieba nad Warszawą lał się żar, więc nie było obaw o występ, co najwyżej o kondycję muzyków i publiczności. Ta jak zawsze dopisała. Pierwsze rzędy zdominowali panowie wrażliwi na urodę pięknej Dunki.

Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Kultura
Meksyk, śmierć i literatura. Rozmowa z Tomaszem Pindlem