Skradziona wycinanka

O kopiach i plagiacie polskiego pawilonu na Expo w Szanghaju z Natalią Paszkowską i Marcinem Mostafą z pracowni WWAA rozmawia Natalia Bet

Publikacja: 25.05.2010 01:34

Polski pawilon na Expo należy do pięciu najczęściej odwiedzanych

Polski pawilon na Expo należy do pięciu najczęściej odwiedzanych

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

[b]Jesteście młodą pracownią, a osiągnęliście już ogromny sukces jako autorzy polskiego pawilonu na Expo 2010 w Szanghaju. Mało tego. Budynek z wycinanki znalazł się w pierwszej piątce najczęściej odwiedzanych. Jak w ogóle doszło do waszego udziału w konkursie na projekt pawilonu?[/b]

[b]Natalia Paszkowska:[/b] Był to moment, gdy mieliśmy już zarejestrowaną pracownię, ale jeszcze nie funkcjonowała.

Pracowaliśmy w innych pracowniach. W międzyczasie robiliśmy też własne projekty, a w kuchni na stole, po pracy, tworzyliśmy projekt na Expo. Wygrana w konkursie ewidentnie stała się dla nas impulsem, aby zaistnieć samemu.

[b]Jak się wam współpracowało nad projektem z publicznym inwestorem, jakim jest państwo? [/b]

N.P.: Była to sinusoida. Największym problemem był bardzo krótki termin realizacji projektu. Współpracowało z nami kilka instytucji państwowych i nie zawsze miały ten sam punkt widzenia.

[b]Ale to niejedyne kłopoty. Wokół wystawy doszło do sporego zamieszania. Na początku ubiegłego roku w wyniku kryzysu Polska wycofała się z Expo. Potem jednak wróciła, ale już z 20-procentowym budżetem.[/b]

[b]Marcin Mostafa:[/b] Nagimnastykowaliśmy się nad tym projektem. Wygraliśmy konkurs. Następnie usłyszeliśmy, że nie ma pieniędzy na jego powstanie. Że Polska się wycofuje z Expo. Ostatecznie okazało się jednak, że pawilon powstanie. Wróciliśmy więc do pracy, ale już z dużo mniejszym budżetem.

N.P.: Na samym początku na stworzenie pawilonu zaplanowano 120 mln zł. Z tego zostało 35 mln zł, a 20 mln przeznaczono na sam budynek.

[b]Czy mieliście wolną rękę i mogliście sobie pofolgować przy projekcie, czy były naciski ze strony urzędników?[/b]

M.M.: To budżet spowodował, że musieliśmy zmieniać projekt, np. wyrzucić z wnętrza wszystkie kładki, które ustawiały logikę zwiedzania pawilonu. Ale to fakt. Na początku mieliśmy wiele dyskusji z inwestorem.

N.P.: Żałujemy, że musieliśmy zrezygnować z bardzo ważnych dla nas elementów pawilonu. Chcieliśmy, aby budynek był transparentny. Aby po wejściu do środka było widać wzory wycinanki i oświetlone cienie na wewnętrznej warstwie budynku. Ten pomysł poległ ze względów budżetowych. A druga rzecz to chodzenie po dachu.

Gdy pawilon już stał, mieliśmy okazję pospacerować po nim. Widok na Szanghaj był obezwładniający. Bardzo żałuję, że nie udało się tego pomysłu zatrzymać.

Od początku nie chciał go inwestor. A my mieliśmy za mało pewności siebie, aby powalczyć.

[b]Wszystko wskazuje na to, że to nie koniec przygody. Są plany, aby wasz budynek wycinanka powstał w Pekinie. [/b]

M.M.: To prawda. Jednym z pomysłów jest postawienie pawilonu przy obiektach olimpijskich. Postawieniem go są również zainteresowane inne prowincje.

[b]A jak się zapatrujecie na to, że pawilon mógłby zaistnieć na stałe?[/b]

N.P.: Jest to dla nas ogromy zaszczyt. Zwłaszcza że miałby szansę stać się pomostem między Polską a Chinami.

M.M.: Zgłaszali się do nas także prywatni inwestorzy, którym zasygnalizowaliśmy, że jest to pawilon polski, a nie obiekt, który można przeznaczyć na basen czy restaurację. Gdybyśmy mieli wziąć udział w stworzeniu pawilonu, to powinien pełnić funkcje ważne dla kultury polskiej.

N. P.: Wydaje mi się, że powtarzanie tego budynku jako stempla osłabi jego pierwotne działanie. Liczymy, że przy jego tworzeniu będziemy mogli wykorzystać pierwotne pomysły, z których musieliśmy zrezygnować. Zależy nam, aby wrócić do oryginalnego projektu, który został okrojony przez budżet.

[b]Jak projekt wpłynął na waszą pozycję i nowe zlecenia? [/b]

M.M.: Staliśmy się jako pracownia rozpoznawalni. Mamy wiele propozycji, ale chcemy świadomie dokonywać wyboru. Nie zamierzamy chwytać się każdego projektu, który się do nas zbliża.

[b]Na koniec powiedzcie, co trzymacie w tajemnicy... [/b]

M.M.: No więc... jest to grubsza sprawa. Polski pawilon na EXPO został wybudowany w Dubaju.

Jest identyczny jak nasz budynek. Nawet nie zmieniono wzoru wycinanki. Po prostu ukradziono nam prawa do dzieła. Architekt, który ukradł polski projekt, oszukał także swojego inwestora.

Bo przedstawił polski obiekt jako swój autorski.

[b]Co zrobicie w tej sytuacji? [/b]

M.M.: Wydaje się nam, że pierwszy ruch należy do inwestora polskiego pawilonu, czyli do PARP (Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości – red.). Zastanawiamy się, jak zareagować. Myślimy o wysłaniu listu do polskiej ambasady w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

[b]Jesteście młodą pracownią, a osiągnęliście już ogromny sukces jako autorzy polskiego pawilonu na Expo 2010 w Szanghaju. Mało tego. Budynek z wycinanki znalazł się w pierwszej piątce najczęściej odwiedzanych. Jak w ogóle doszło do waszego udziału w konkursie na projekt pawilonu?[/b]

[b]Natalia Paszkowska:[/b] Był to moment, gdy mieliśmy już zarejestrowaną pracownię, ale jeszcze nie funkcjonowała.

Pozostało 91% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla