Wie, że ma za co dziękować losowi. Długo szukała życiowego partnera, po drodze przeżyła bolesne rozczarowanie: po dziesięciu latach rozpadło się jej hollywoodzkie małżeństwo z Tomem Cruise’em. W 2006 roku wydawało się, że aktorka wreszcie ma kłopoty za sobą i czeka ją szczęśliwe życie u boku piosenkarza country Keitha Urbana, ale muzyk prosto z ołtarza trafił na kurację odwykową. Przez wiele lat Nicole borykała się też z innym osobistym dramatem – świadomością, że być może nigdy nie zostanie matką. Dwukrotnie nie donosiła ciąży, będąc w związku z Cruise’em. Pociechę znalazła, wychowując dwójkę adoptowanych dzieci: Isabellę i Connora.
Jednak małżeństwo z Urbanem – Australijczykiem, który zadomowił się w USA – przyniosło spełnienie marzeń. Dzięki terapii piosenkarz pokonał uzależnienie od alkoholu i narkotyków, a w 2008 roku na świat przyszła córeczka pary, Sunday Rose. Przed kilkoma tygodniami aktorka znów została matką, choć wydarzenie tym razem wzbudziło pewne kontrowersje, bo dziecko – córkę Faith Margaret – urodziła surogatka.
Chociaż ostatnie lata Nicole poświęciła przede wszystkim rodzinie, nie zaniedbywała kariery. Jest nominowana do Oscara za rolę w niezależnym dramacie „Między światami” Johna Camerona Mitchella. Po raz kolejny udowodniła, że jej specjalnością są role dramatyczne, trudne i emocjonalnie wymagające. W znakomitych „Godzinach” (2002) Stephena Daldry’ego zagrała cierpiącą na zaburzenia psychiczne pisarkę Virginię Woolf i jako pierwsza Australijka zdobyła Oscara dla najlepszej aktorki. Teraz wciela się w matkę, która próbuje otrząsnąć się po tragicznej śmierci synka w wypadku samochodowym. Kidman jest też producentką „Między światami”.
Przyznaje, że odkąd została matką, bardzo ostrożnie wybiera role. Większość czasu ona i jej bliscy spędzają w Nashville, w stanie Tennessee. Kidman mówi, że tam wreszcie mogą się cieszyć spokojem i prywatnością. Bardzo tego potrzebowała po latach spędzonych u boku Cruise’a.
Jest znana z dyskrecji. Nigdy nie chciała roztrząsać publicznie relacji z eksmężem, ale niedawno zdradziła w wywiadzie, że czuła się zepchnięta w cień. – To było moje zadanie: założyć piękną suknię, dobrze wyglądać i nie odzywać się – wspomina. – Miałam się ukryć w tle.