Wokalistka zdobyła przyczółek w Stage Club w Hamburgu. Kiedy wkroczyła na scenę, w oczy rzucały się perwersyjne koturny: w aksamit wżynały się ćwieki. Trudno o lepszy emblemat delikatnej dziewczyny, która wiele w życiu wycierpiała.
– Często śpiewam o ciemnej stronie ludzkiej duszy. Często płaczę. Nie mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa – wyznała w jednym z wywiadów.
Popłakała się z radości, gdy dostała e-mail od Burta Bucharacha z zaproszeniem na nagrania bożonarodzeniowych piosenek. Bucharach jest jej mistrzem. Współpracował z idolkami Angielki – Dusty Springfield, Arethą Franklin, Dionne Warwick i Karen Carpenter.
Rumer nie robi wrażenia gwiazdy. Na jej twarzy nie widać makijażu. Styliści będą zrzędzić, że dla zwyczajnych dziewczyn nie ma w show-biznesie miejsca. Ona postanowiła udowodnić, że jest inaczej. Kiedy w Hamburgu skończyła pierwszą piosenkę – bezceremonialnie zdjęła buty. Emanowała naturalnością.