Kilka tygodni temu uprawomocnił się wyrok sądu, który orzekł przepadek kolekcji Waldemara Nowakowskiego na rzecz Skarbu Państwa.
Zdaniem sądu, licząca 171 sztuk broni kolekcja nie powinna wrócić w ręce powstańca, ale „trafić w całości do instytucji, która zapewni jej odpowiednie warunki przechowania i ekspozycji". Sąd powołał się na opinie biegłych, z których wynikało, że części zarekwirowanych egzemplarzy można było przywrócić cechy użytkowe. Jednocześnie jednak umorzył postępowanie w sprawie nielegalnego posiadania broni przez „Gacka".
W piątek sąd zrobił pierwszy krok, aby całkowicie odebrać kolekcję kombatantowi. – Sąd wystosował pytanie do Muzeum Powstania Warszawskiego, czy mógłby przekazać tam broń – informuje Maciej Gieros z zespołu prasowego Sądu Okręgowego dla Warszawy.
Godnie eksponować
Pytanie to jeszcze nie dotarło do dyrekcji muzeum. Muzealnicy nie ukrywają jednak, że chętnie przejęliby kolekcję. – Będzie eksponowana w najczęściej odwiedzanym w tej chwili w Warszawie muzeum. Możemy zorganizować wystawę, która będzie dotyczyła tej kolekcji – zapewnia Anna Kotonowicz, rzecznik muzeum.
– Chciałem nie dopuścić do sytuacji, w której kolekcja zastałaby zniszczona. Możemy ją przyjąć w całości i traktować jako depozyt, którego właścicielem jest pan Waldemar Nowakowski – deklaruje Jan Ołdakowski, dyrektor muzeum.