Rod Stewart dwie godziny śpiewał w Toruniu

Rewelacyjny dwugodzinny show Roda Stewarta oglądało na Motoarenie 15 tysięcy fanów

Publikacja: 13.06.2011 00:57

Rod Stewart w Toruniu

Rod Stewart w Toruniu

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki Roman Bosiacki

Niepowtarzalną sexy chrypkę, rock and rolle i wzruszające ballady, rozwichrzoną fryzurę w pasemka oraz kolekcję wspaniałych garniturów – wszystko to, za co jest uwielbiany, zaprezentował szkocki wokalista na jedynym koncercie w Polsce.

Żartobliwy film na telebimie pokazywał jeszcze, że kołuje nad Toruniem, spoglądając z okna samolotu, gdy niespodziewanie wszedł na scenę podczas pierwszych taktów „Love Train". W promieniach zachodzącego słońca mieniła się jego złocista marynarka. Było jasne, że Stewart zaprezentuje show godny słynnego Caesars Palace. Fani i milionerzy będą mogli podziwiać go w Las Vegas dopiero w sierpniu i wrześniu. W Europie zaśpiewa tylko raz – 26 czerwca w londyńskim Hyde Parku.

Znakomity zespół grał rocka wzmocnionego rhythm and bluesową sekcją dętą. Tańczyły smukłe wokalistki w czerwonych minisukienkach i białych futerkach, w mistrzowski sposób wykonując układy z lat 60. Dudniły aż dwie perkusje, na których zieleniły się czterolistne koniczynki, symbole Glasgow Rangers, ukochanego klubu piłkarskiego Szkota. „You're in My Heart" zilustrowały fragmenty meczów i fotos najmłodszego kibica: synka artysty w biało-zielonych śpioszkach!

Kiedy zobaczyłem Stewarta przed koncertem, gdy grał z menedżerem w piłkę obok stadionu, miałem przyjemność podziwiać beztroskiego chłopaka z łobuzersko śmiejącymi się oczami: bohatera „For Ever Young". W żadnym calu nie przypominał siebie sprzed ponad czterech dekad, kiedy paraliżowała go wielka trema. Teraz oczekuje kolejnego dziecka i widać, że jest w siódmym niebie. Podczas „First Cut Is the Deep-est" wspaniale pokazały to animacje na telebimach – eksponujące skrzydła miłości unoszące Roda ponad ziemią.

Lata 80. przypomniała „Baby Jane". Nie zestarzała się i dzisiejsze hity bije na głowę mocnym beatem, który nie pozwala usiedzieć w miejscu. Sam wokalista przysiadł tylko na chwilę, by wysłuchać trąbkowej uwertury „Downtown Train". Na ekranie towarzyszył mu wtedy brookliński most z Nowym Jorkiem w tle. Publiczność wzruszył przebój z lat 70. – „It's a Heartache". Na scenę poleciały czerwone róże, a z jedną – miłosny list. Wokalista wymownie przycisnął go do serca.

Czarował fanów balladami „Tonight the Night", „Have I Told You Lately" oraz kompozycją „Rhythm of My Heart" z monumentalnym motywem szkockich dudów. Ale dopiero, gdy założył czwarty garnitur, odważył się zapytać: „Do Ya Think I'm Sexy?!". Finałowe „Sailing" zaśpiewał piętnastotysięczny chór. Odpłynęliśmy!

 

Niepowtarzalną sexy chrypkę, rock and rolle i wzruszające ballady, rozwichrzoną fryzurę w pasemka oraz kolekcję wspaniałych garniturów – wszystko to, za co jest uwielbiany, zaprezentował szkocki wokalista na jedynym koncercie w Polsce.

Żartobliwy film na telebimie pokazywał jeszcze, że kołuje nad Toruniem, spoglądając z okna samolotu, gdy niespodziewanie wszedł na scenę podczas pierwszych taktów „Love Train". W promieniach zachodzącego słońca mieniła się jego złocista marynarka. Było jasne, że Stewart zaprezentuje show godny słynnego Caesars Palace. Fani i milionerzy będą mogli podziwiać go w Las Vegas dopiero w sierpniu i wrześniu. W Europie zaśpiewa tylko raz – 26 czerwca w londyńskim Hyde Parku.

Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla