Kluby zakupowe

Kluby zakupowe to szybko rozwijająca się gałąź rynku e-commerce. Czy osiągną taki sukces jak serwisy zakupów grupowych?

Publikacja: 30.09.2011 01:11

Kluby zakupowe

Foto: First Class

Red

To nie jest zwykły sklep w internecie. Dostęp do niego mają tylko zarejestrowani użytkownicy-klubowicze. Oferta zmienia się co kilka dni. Wabikiem dla klientów są przede wszystkim atrakcyjne ceny produktów renomowanych marek. I poczucie elitarności – wszak to nie jest zwykły butik, do którego może wejść każdy. To klub dla wybranych.

Takie przynajmniej były założenia na początku, czyli dwa, trzy lata temu, gdy powstawały pierwsze kluby zakupowe. Większość z nich zapewniała członkostwo tylko tym, którzy dostali zaproszenie od kogoś, kto był już w klubie. Czar elitarności szybko jednak prysł, gdy okazało się, że zaproszenia można zdobyć w kilka minut, korzystając z internetowej wyszukiwarki.

Na przykład regulamin Bao.pl wciąż wyraźnie głosi, że niezbędne jest zaproszenie. Ale można się zarejestrować (a potem zrobić zakupy) bez niego. W Takoui.pl podobnie. W formularzu rejestracyjnym wystarczy w polu „adres osoby polecającej" zostawić ten, który już tam jest: znajomi@takoui.pl. I serwis stoi otworem.

W Europie najbardziej znane kluby to brands4friends (Niemcy) czy Linea Fashion (Wielka Brytania). W Polsce mocne marki to Złote Wyprzedaże czy BuyVIP, który właśnie kończy swój rebranding i od września funkcjonuje pod nazwą Markafoni.

I właśnie Markafoni wraz z nowym otwarciem stawia na poszerzenie kręgu klientów.

– Chcemy, aby klub Markafoni był kojarzony z najwyższej jakości produktami w bardzo atrakcyjnych cenach, tak jak to było dotąd w przypadku BuyVIP. Zmiana polega również na tym, że będziemy starali się dotrzeć do większej liczby odbiorców – mówi Szymon Bujalski, dyrektor zarządzający Markafoni Polska.

Reszta założeń pozostaje bez zmian – niskie ceny za produkty cenionych na rynku marek.

Agencja Praktycy.com zastanawia się, czy kluby zakupowe nie staną się, podobnie jak serwisy zakupów grupowych, nową siłą napędową e-handlu. W swoim raporcie z czerwca 2011 r. zaznacza, że kluby zakupowe powoli przekształcają się w atrakcyjną alternatywę dla konwencjonalnych sklepów. I wskazuje na rosnący poziom ich obrotów. Na przykład niemiecki brands4friends w 2009 r. potroił swoją sprzedaż, a francuskie Vente Privée skończyło rok 2010 z zyskiem 850 mln euro.

Jak to działa? Kluby nie mają stałego katalogu produktów. Oferują za to krótkie, zwykle kilkudniowe wyprzedaże. I czekają na zamówienia. Gdy oferta się kończy, przekazują ją do producenta. To pozwala zminimalizować część kosztów (chociażby związanych z magazynowaniem towaru) i dzięki temu obniżyć cenę nawet o 30–50% (wyjątkowo nawet do 70%) w porównaniu z tą, którą można spotkać na półce w tradycyjnym sklepie. Czasem jest wręcz tak (np. w przypadku niektórych producentów odzieży), że dopiero po zakończeniu oferty następuje produkcja towaru. Dlatego m.in. dosyć długi czas oczekiwania na przesyłkę, sięgający nawet czterech, pięciu tygodni. Regularna sprzedaż tych samych marek pozwala też budować lojalność klienta wobec nich.

Oferta ciągle się zmienia, więc najrozsądniejszym sposobem, by być na bieżąco, jest zaprenumerowanie newslettera. Tak najczęściej robią klienci serwisów zakupów grupowych. Przy czym tam dominującą ofertą są usługi, tymczasem kluby zakupowe stawiają głównie na odzież, obuwie, dodatki i kosmetyki marek znanych przede wszystkim z dużych galerii handlowych.

W Polsce szans na sukces w tym modelu sprzedaży szukało już kilkanaście firm. Dobrze sobie radzą wspomniane Złote Wyprzedaże, które oferują m.in. markową odzież (Giorgio Armani, Tommy Hilfiger, Diesel, Levi's), dodatki i akcesoria (np. okulary przeciwsłoneczne, biżuterię, zegarki). Jeszcze większy kawałek rynku chce dla siebie wyciąć Markafoni, który jest marką międzynarodową. Działa już m.in. w Australii, Grecji, Turcji, Korei Południowej i na Ukrainie. Obecnie ma ponad 6,5 mln klubowiczów. Stawia na ofertę znanych i popularnych światowych producentów. Przykłady kampanii sprzedażowych z ostatnich dni to odzież Simple, MaxMara, Diesel, zegarki Emporio Armani, buty Nike czy ubrania dla dzieci Coccodrillo. Ale Markofoni proponuje też kreacje znanych, polskich projektantów: Evy Minge, Łukasza Jemioła czy Macieja Zienia.

Międzynarodowym klubem zakupowym jest też aktywny na polskim rynku Limango.pl, nastawiony przede wszystkim na sprzedaż odzieży i butów. Można tam znaleźć produkty m.in. H.I.S., Vila & Vagabond, Naf Naf czy s.Oliver. Bliźniacze serwisy działają już m.in. w Holandii, Niemczech i Turcji. Klub należy do potężnego niemieckiego koncernu Otto Group.

Swoją ofertę polskim klientom udostępnia też klub operujący w mniej zamożnych krajach Europy (m.in. w Grecji, Rosji na Ukrainie, na Słowacja) – Stilago.pl. Reklamuje się dostępem do 500 marek, głownie mody włoskiej.

Bogatą ofertę ma polski Bao.pl, który oprócz odzieży i dodatków stawia m.in. na perfumy.

Ale że nie jest to łatwy biznes, pokazują przykłady innych serwisów, które albo nie przetrwały, albo właśnie chylą się ku upadkowi.

Otwarty z wielką pompą pasaz-flaminga.pl już nie działa. Ruszał dwa lata temu jako „ekskluzywny klub shoppingowy online". Dziś adres strony internetowej nawet nie jest aktywny. Klub próbował się jeszcze ratować zmianą nazwy na espace-max.pl. Ta strona jeszcze działa, można się nawet zarejestrować, ale nie ma tam już żadnych ofert.

Przygasła też działalność Takoui.pl, które pisze o sobie: „Portal specjalizujący się w klubowej sprzedaży wielkich marek świata mody, technologii  high-tech, sportu, urody, gastronomii, artykułów dla dzieci, usług i wiele innych". Do tej pory oferował towary m.in. Chicco, Moulinex i Krups. Wśród internautów szerokim echem odbiła się jednak promocja talonów na paliwo (za połowę ceny), z której nikt nie mógł skorzystać. Kiedy oddawaliśmy ten tekst do druku, na stronie Takoui.pl nie było żadnych aktywnych ofert.

To nie jest zwykły sklep w internecie. Dostęp do niego mają tylko zarejestrowani użytkownicy-klubowicze. Oferta zmienia się co kilka dni. Wabikiem dla klientów są przede wszystkim atrakcyjne ceny produktów renomowanych marek. I poczucie elitarności – wszak to nie jest zwykły butik, do którego może wejść każdy. To klub dla wybranych.

Takie przynajmniej były założenia na początku, czyli dwa, trzy lata temu, gdy powstawały pierwsze kluby zakupowe. Większość z nich zapewniała członkostwo tylko tym, którzy dostali zaproszenie od kogoś, kto był już w klubie. Czar elitarności szybko jednak prysł, gdy okazało się, że zaproszenia można zdobyć w kilka minut, korzystając z internetowej wyszukiwarki.

Pozostało 88% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"