To farsa o intelektualiście uwikłanym w mechanizmy władzy, który kończy jak Król Lear – samotny. Havel, nie oszczędzając siebie i żony Dagmary, pokazał z humorem manipulacje polityków, zdradę, cyniczne niszczenie konkurencji.

Po raz pierwszy z jego sztukami zetknęliśmy się w 1981 roku, kiedy Feliks Falk wystawił w Teatrze Powszechnym w Warszawie „Audiencję", „Wernisaż" i „Protest", sztuki inspirowane problemem wyobcowania dysydenta. W „Wernisażu" Ferdynand Waniek, nie godząc się na kompromis z władzą, wegetował na marginesie oficjalnego życia. Jego kontestacja niszczyła spokój ducha przyjaciół konsumujących dobra przyznane na talony w zamian za przyjęcie partyjnej legitymacji. – Spektakl mówił o zmuszaniu do donosicielstwa, o tym, że każda próba odmowy wywoływała kłopoty – powiedział „Rz" Kazimierz Kaczor. Havel nie mógł przyjechać na premierę. Był aresztowany. Spektakl, zdjęty z afisza w stanie wojennym, był grany przez podziemny Teatr Domowy.

Havel, podobnie jak Mrożek, korzystał z konwencji teatru absurdu, omijając komunistyczną cenzurę za pomocą metafory. Manifestem jego stylu stało się „Garden Party" z 1963 r. o Hugonie Pludku, młodzieńcu, który staje się manekinem systemu opartego na kłamstwie. W Polsce wystawiono też m.in. „Motyla na antenie", „Puzuka, czyli uporczywą niemożność koncentracji" i „Operę żebraczą".