Kościół ewangelicko-augsburski w Katowicach był miejscem ważnych koncertów w wigilię Międzynarodowego Dnia Jazzu. Orkiestra AUKSO pod kierunkiem Marka Mosia i kwintet jazzowy kompozytora i trębacza Piotra Damasiewicza wykonał jego kompozycję „Hadrony". Dzieło miało swoją premierę półtora roku temu na festiwalu Jazztopad we Wrocławiu, a potem ukazał się album ze studyjnym zapisem. To blisko godzinna suita, w której dokonuje się synteza free-jazzowych improwizacji i muzyki współczesnej, efekt fascynacji Damasiewicza fizyką kwantową. Zachowanie się hadronów, cząstek elementarnych złożonych z kwarków przeniósł na partyturę.
– Im bliżej siebie hadrony się znajdują, tym mniejsze oddziaływanie między nimi, kiedy odległość się zwiększa, oddziaływanie wzrasta - tłumaczy Damasiewicz. Doszukując się analogii między zachowaniem kwarków a improwizujących ze sobą muzyków, nawiązałem do osiągnięć free-jazzowych mistrzów lat 60. Odchodząc od stałych struktur tonalno-rytmicznych, zwiększali oni stopień ekspresyjności do maksimum. Działając często na zasadzie kontrapunktów, jako przeciwnych sił konstruujących nowy wymiar wypowiedzi, oscylujący między dialogiem a walką. Damasiewicz powierzył kolejne partie dwóm saksofonistom, swojej trąbce, kontrabasowi i perkusji. Muzykom pozostawił swobodę w wyrażaniu ekspresji, co maksymalnie wykorzystał Maciej Obara. Natomiast kontrabasista Maciej Garbowski postawił na melodyjną stronę swej solówki.
– Orkiestra pełni tutaj funkcję formotwórczą, ale nie pozostaje tylko w jej ramach, lecz ma znaczącą rolę w budowaniu i rozładowywaniu napięć, wchodząc na przemian w dialog i stan walki z solistami - dodaje Damasiewicz. Być może samo miejsce koncertu podziałało łagodząco na muzyków, bo tej interpretacji harmonia dominowała nad konfliktem dźwięków.
Wieczorny koncert kwartetu szwedzkiego kontrabasisty i wiolonczelisty Larsa Danielssona przyciągnął tłumy. Jego współpraca z pianistą Leszkiem Możdżerem i liczne koncerty z pewnością wpłynęła na popularność artysty w Polsce. Danielsson zaprezentował muzykę ze swego najnowszego albumu „Liberetto". To rozwinięcie tytułu innej jego płyty „Libera Me". - Wolność jest istotną wartością mojego podejścia do muzyki - twierdzi basista i kompozytor. Tytułowy temat albumu otworzył koncert wypełniając kościół nastrojowymi melodiami i takimiż solówkami lidera i gitarzysty Johna Parricellego.
Jest w muzyce Danielssona ujmujące piękno skandynawskiej przyrody i pewna nuta nostalgii. Temat „Driven to Daylight" rozpoczął dynamiczny duet Danielssona z perkusistą Magnusem Öströmem znanym z legendarnego tria e.s.t. Öström gra w szczególnym stylu przypominając wizjonerskie trio Svenssona i po każdej solówce otrzymywał gorące brawa. W „Orange Market" znowu popłynęły nastrojowe nuty. Koncert kwartetu pokazał, że klasa muzyków i dobrze napisane kompozycje z wyrazistymi tematami podnoszą poziom koncertu na wyższy poziom. Publiczność przeświadczona, że uczestniczyła w ważnym wydarzeniu, niespiesznie opuszczał kościół.