Reklama
Rozwiń

Rozkwit koszalin?skich kwiato?w?

Zespo?ł Jacka Barzyckiego wydał składanke?, kto?ra podsyca apetyt na nowy materiał

Publikacja: 08.07.2012 19:00

Rozkwit koszalin?skich kwiato?w?

Foto: materiały prasowe

* * * * *

Gdzie Cikwiaty, „20 The Best Of", BlackKay

Ostatnie miesiące zaowocowały kilkoma udanymi rodzimymi rockowymi powrotami. Na come back Illusion, Flapjacka i Tuff Enuff nałożył się powrót zespołu Gdzie Cikwiaty. Szkoda byłoby przemilczeć talent kompozytorski i wokalny lidera grupy Jacka Barzyckiego.

W 1994 r. nieznana szerzej koszalińska grupa wygrała konkurs Marlboro Rock In'94, pokonując blisko 700 zespołów. Nagrodą był kontrakt płytowy, którego efektem stał się bardzo udany debiut fonograficzny „Gdzie Cikwiaty". Efekty: trasa koncertowa, największe festiwale w kraju i za granicą, teledyski, piosenki w radiu... Można było odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z zespołem pokroju Hey czy Illusion. Propozycja muzyczna grupy była udaną odpowiedzią na to, co działo się wtedy w Seattle, a nie bezmyślnym kopiowaniem chwilowej mody na grunge. Bardzo melodyjne kompozycje, ubrane w brudne przesterowane brzmienia gitar, plus charakterystyczny głos wokalisty, dawały miks czegoś świeżego, energetycznego, przebojowego.

Cztery lata po pierwszym krążku doczekaliśmy się albumu nr 2 – „Blisko" – który pokazywał zespół w innym świetle: bardziej stonowanym, refleksyjnym, spokojniejszym i wyrafinowanym kompozycyjnie. Dodatkowo płyta miała wiele ozdobników elektronicznych, przez co gitary nie zawsze były na pierwszym planie. Właśnie z tego albumu pochodzi największy hit grupy – „Blisko nam do siebie". Jednak firma fonograficzna zajmująca się zespołem z niejasnych powodów nie promowała albumu.

Po licznych przetasowaniach w składzie Gdzie Cikwiaty przestały istnieć. W kolejnych latach Barzycki – którego lekko zdarty głos był oprócz wyrazistych kompozycji i nośnych melodii największym atutem zespołu – zmagał się z ciężką chorobą uniemożliwiającą mu sceniczną aktywność. Teraz zespół przypomina o sobie płytą podsumowującą swój dorobek.

Co najmniej połowa z 19 starych utworów to radiowe przeboje. Premierowym utworem jest „To może się udać" – piosenka podbita elektroniką, przeplatana mocniejszymi gitarowymi wejściami i zakończona atmosferyczną solówką. Całości, muzycznie i tekstowo, słucha się bardzo dobrze i mam nadzieję, że zespół powróci na dobre.

Szkoda tylko, że płyty nie można nabyć w oficjalnej dystrybucji, tylko na koncertach grupy i za pośrednictwem jej strony internetowej http://gdziecikwiaty.barzycki.pl.

Gdzie Cikwiaty, „20 The Best Of", BlackKay

Ostatnie miesiące zaowocowały kilkoma udanymi rodzimymi rockowymi powrotami. Na come back Illusion, Flapjacka i Tuff Enuff nałożył się powrót zespołu Gdzie Cikwiaty. Szkoda byłoby przemilczeć talent kompozytorski i wokalny lidera grupy Jacka Barzyckiego.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem