– Odwołujemy się do street artu – tłumaczą autorzy, żeby przede wszystkim zwrócić uwagę na miejsce i architekturę budynków, bo to one są świadkiem historii Pragi. Muzeum powinno pozostawać w duchowym związku z otoczeniem i jak najlepiej służyć lokalnej społeczności.
Twórcy projektu chcieliby zamienić dziedziniec muzeum w centrum lokalnego życia, ze swobodnym dostępem dla wszystkich i planowali umieścić na nim kawiarnię, kino plenerowe i punkt startowy gry miejskiej, prowadzącej przez ciekawe miejsca Pragi. U wejścia zamierzali postawić duży kamień z przestrzenną mapą dzielnicy.
Multimedia w ich projekcie pojawiają się przy wejściu do modlitewni żydowskich. Po dotknięciu ściany przy drzwiach miałyby spod tynków wyłaniać się hebrajskie litery. We wnętrzu zwiedzający oglądaliby zachowane i odsłonięte tam freski. Ważną rolę w tworzeniu nastroju gra światło. Na interaktywnej podłodze zwiedzający zostawialiby za sobą świetlny ślad.
Drugie wyróżnienie otrzymał zespół Sowa-Szenk s.c Agnieszki Sowy i Tomasza Szenka z Wrocławia m.in. „za ciekawą próbę indywidualnego podejścia do rozwiązań funkcjonalno-przestrzennych". Zdaniem jury są w niej interesujące propozycje, np. podział sal modlitewni na kobiecą i męską. A fasada i wejście mają odniesienia do charakteru dzielnicy.
Ale nagrody głównej nie przyznano. Dyrektor Muzeum Historycznego m.st. Warszawy Ewa Nekanda-Trepka ocenia, że konkurs będzie dla organizatorów podstawą do ponownego przemyślenia konstrukcji scenariusza wystawy i koncepcji muzeum. I zapowiada, że najprawdopodobniej w przyszłym roku ogłoszony zostanie następny konkurs.
- Naszym zdaniem w nadesłanych projektach nie został dostatecznie przybliżony charakter i pewna specyfika Pragi - wyjaśnia prof. Małgorzata Rozbicka. Mieliśmy zastrzeżenia m.in. do zbytniego naruszania struktury zabytkowych budynków adaptowanych na muzeum. Projekty czasem nadmiernie wykorzystywały multimedia. Często rozwiązania były też zbyt drogie.