Książę, mandaryn i anioły

We wrześniu Opera Wrocławska szykuje nowe widowisko plenerowe, a potem spektakle, jakich nie zobaczymy nigdzie w kraju - pisze Jacek Mraczyński.

Publikacja: 09.06.2014 10:10

Zamek w Topaczu stworzy naturalną scenografię dla „Rigoletta"

Zamek w Topaczu stworzy naturalną scenografię dla „Rigoletta"

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Gołębiowski Grzegorz Gołębiowski

To będzie druga inscenizacja na dziedzińcu Zamku Topacz. Rok temu stanęła tam wieś Anatewka, w której żyli bohaterowie „Skrzypka na dachu", teraz zabytkowy obiekt stworzy oprawę dla „Rigoletta" Giuseppe Verdiego (5, 6 i 7 września).

Opera Wrocławska idzie w ten sposób śladem telewizji BBC i włoskiej RAI. W 2010 r. zaproponowały one światu wielki spektakl na żywo, który obejrzało około miliarda ludzi na całym świecie, zainscenizowany we wnętrzach i na dziedzińcu renesansowego pałacu w Mantui. Władca tego ?XVI-wiecznego państwa to przecież bohater opery Verdiego, Rigoletto zaś był błaznem na jego dworze.

Opera Wrocławska ma w repertuarze sceniczną wersję „Rigoletta", spektakl w Topaczu nie będzie jednak jego prostym przeniesieniem. Naturalna scenografia i urok miejsca sprawią, że widzowie zobaczą inne widowisko. Nad adaptacją reżyserską „Rigoletta" pracuje Adam Frontczak.

A już tydzień później – 13 ?i 14 września – na scenie Opery Wrocławskiej odbędzie się pierwsza premiera nowego sezonu. Oczekiwana jest z zainteresowaniem przez fanów baletu w kraju, ponieważ przygotowuje ją jeden z najzdolniejszych młodych polskich choreografów, Robert Bondara.

Balety XX wieku

Ten 30-letni artysta robi błyskawiczną karierę. W dorobku ma już trzy pełnospektaklowe balety zrealizowane w Operze Narodowej („Persona"), Operze Nova w Bydgoszczy („Zniewolony umysł" według Czesława Miłosza) oraz w Teatrze Wielkim w Wilnie, gdzie tańcem opowiedział o życiu wybitnego litewskiego artysty Mikalojusa Konstantinasa Čiurlonisa.

Robert Bondara posługuje się nowoczesnym językiem choreograficznym. Potrafi udowodnić, że taniec jest sztuką, która może poruszać najbardziej złożone problemy i dylematy człowieka. Na debiut z zespołem Opery Wrocławskiej wybrał dwa dzieła zaliczane do kanonu ?XX-wiecznego baletu: „Ognistego ptaka" z muzyką Igora Strawińskiego i „Cudownego mandaryna" Beli Bartoka.

Anioły w  Ameryce

Następny miesiąc przyniesie kolejną, jeszcze bardziej oczekiwaną premierę. To „Anioły w Ameryce" – opera Petera Eötvösa (3 i 4 października). Obchodzący w tym roku 70. urodziny węgierski kompozytor od kilku dekad należy do najważniejszych twórców światowej muzyki. Tylko w tym roku jego opery – poza Wrocławiem – będą wystawione w Paryżu, Lizbonie, Frankfurcie i w Budapeszcie, a Berlin i Porto szykują prawykonania jego nowych utworów.

„Anioły w Ameryce" ukończył w 2004 roku. Wykorzystał głośną sztukę Tony'ego Kushnera o Nowym Jorku z okresu, gdy wybucha epidemia AIDS. W Polsce znamy ją z inscenizacji Krzysztofa Warlikowskiego oraz świetnego miniserialu z udziałem m.in. Ala Pacino, Meryl Streep i Emmy Thompson.

Peter Eötvös bierze czynny udział w przygotowaniach do wrocławskiej premiery. Zaprosił młodego, awangardowego węgierskiego reżysera Andrasa Almasi-Totha, autorem scenografii jest Krisztina Lisztopad. Kompozytor sam zaakceptował wykonawców głównych ról, którzy musieli być przystojni, umieć grać na gitarze oraz śpiewać w stylu musicalowym. Peter Eötvös będzie również dyrygował premierą „Aniołów w Ameryce".

Pięć śpiewów z klatki

12 października Opera Wrocławska zaprasza na prawykonanie „Pięciu śpiewów z klatki" na sopran, baryton, dużą orkiestrę symfoniczną i muzykę elektroniczną. Kompozytorem utworu jest kolejny polski talent, od kilku lat działający głównie w Niemczech – Prasqual (rocznik 1981). W Operze Wrocławskiej zadebiutował w 2006 roku jednoaktową operą „Ester", jej sukces zaowocował kolejnym zamówieniem kompozytorskim ze strony tego teatru. Utwór powstał dzięki dofinansowaniu MKiDN w ramach programu „Kolekcje" – priorytet „Zamówienia kompozytorskie", realizowanego przez Instytut Muzyki i Tańca.

„Pięć śpiewów z klatki" jest inspirowanych poezją Tadeusza Różewicza. Wyboru wierszy dokonał Prasqual, ale został on zaakceptowany przez poetę. Kompozytor zapowiada, że chciałby, aby w muzyce znalazły się elementy renesansowej szkoły weneckiej, a także teatru instrumentalnego na wzór Karlheinza Stockhausena i Bogusława Schaeffera.

Ostatnią premierą 2014 roku (13 i 14 grudnia) będzie rzadko wystawiane w Polsce arcydzieło Richarda Straussa „Kawaler srebrnej róży". W tym roku przypada 150. rocznica urodzin kompozytora. Spektakl przygotuje niemiecki reżyser Georg Rootering, znany w Polsce z inscenizacji „Parsifala" w Operze Wrocławskiej.

Jacek Marczyński

To będzie druga inscenizacja na dziedzińcu Zamku Topacz. Rok temu stanęła tam wieś Anatewka, w której żyli bohaterowie „Skrzypka na dachu", teraz zabytkowy obiekt stworzy oprawę dla „Rigoletta" Giuseppe Verdiego (5, 6 i 7 września).

Opera Wrocławska idzie w ten sposób śladem telewizji BBC i włoskiej RAI. W 2010 r. zaproponowały one światu wielki spektakl na żywo, który obejrzało około miliarda ludzi na całym świecie, zainscenizowany we wnętrzach i na dziedzińcu renesansowego pałacu w Mantui. Władca tego ?XVI-wiecznego państwa to przecież bohater opery Verdiego, Rigoletto zaś był błaznem na jego dworze.

Pozostało 84% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"