Piotr Łukasiewicz - rozmowa

Piotr Łukasiewicz - ekspert ?w dziedzinie planowania marki mówi Jackowi Cieślakowi ?o wizerunku polskiej kultury.

Publikacja: 18.08.2014 08:39

Piotr Łukasiewicz - rozmowa

Foto: iam

Rz: Elementem sankcji wobec Rosji stało się odwołanie Roku Polskiego w Rosji i Roku Rosyjskiego w Polsce. Jak ocenia pan tę decyzję?

Piotr Łukasiewicz:

Osobiście sympatyzowałem z poglądami, że Rok warto zorganizować. Nie zgadzam się z opinią Daniela Olbrychskiego, że sytuacja przypominała pomysł wyjazdu do Berlina w 1938 r. To przesada.

Z kolei Krzysztof Zanussi uważa, że tracimy okazję docierania do Rosjan z naszym przekazem w ich stolicy.

To akurat dobre argumenty. Ale sytuacja przypomina grecką tragedię – nie ma dobrego rozwiązania. Argumenty są za i przeciw. Można przypomnieć dylematy związane z bojkotem telewizji w stanie wojennym. Z jednej strony warto było docierać do widzów, walczyć o jakość kultury i obecność w mediach, z drugiej jednak w grę wchodziło występowanie na jednym ekranie z Jerzym Urbanem i uwiarygodnianie kłamliwej propagandy. Na pewno dobrze się stało, że decyzja w sprawie Roku Polskiego w Rosji zapadła, bo dla zaangażowanych twórców i instytucji stan zawieszenia był kłopotliwy. Nawet jeśli konsekwencje tej decyzji są dotkliwe dla świata sztuki, trzymajmy się jej, choćby dlatego, że jest związana z racją stanu.

Jednak w Rosji trwa cykl prezentacji brytyjskich. Spodziewa się pan, że nasi alianci z Unii Europejskiej będą równie solidarni z Ukrainą jak Polska?

Podejrzewam, że nie, i per saldo więcej na naszym geście stracimy niż oni. Tym bardziej że badania, które przeprowadził Instytut Adama Mickiewicza (IAM), wskazały, że z kulturą nie jesteśmy mocno obecni w Rosji. Konkurencja nas wyprzedza, musimy zabiegać o dobrą pozycję, walcząc o to z Francuzami, najlepiej notowanymi, i Hiszpanami.

Jaki jest wynik przeprowadzonych przez IAM badań – czy polska kultura jest mocną marką w Europie?

Nie. Badania przekonują do trzeźwej oceny jej znaczenia.

Zawsze słyszeliśmy, że kultura jest naszą najsilniejszą stroną.

To akurat prawda. Gdybyśmy porównali markę polskiej gospodarki, technologii czy nauki, kultura ma większe znaczenie dla budowania marki „Polska", a pochłania niewielkie nakłady. Dyrektor IAM Paweł Potoroczyn, który lubi efektowne metafory, podkreśla, że Polska wydaje na promocję poprzez kulturę w skali roku tyle co na kilometr autostrady wybudowanej przez Chińczyków.

Gdzie nasza kultura oceniana jest najlepiej, a gdzie gorzej?

Przeprowadzono badania w Londynie, Kijowie, Stambule, Sankt Petersburgu, Moskwie, Sao Paulo, Rio de Janeiro, Seulu i New Delhi. W Europie na największą otwartość możemy liczyć w Londynie i Stambule. W stolicy Wielkiej Brytanii zapewne odniósł skutek Rok Polski. W Turcji Polska dobrze się kojarzy. Natomiast na pewno mitem jest, że dla Rosjan jesteśmy ambasadorami Zachodu czy mostem na Zachód. Ciekawe jest to, że w każdym kraju mamy inną konkurencję. Na przykład w New Delhi oprócz kultur europejskich także Chińczyków, w Stambule – Hiszpanów, a Francuzów w Londynie. Na tym tle rodzi się pytanie, czy mamy upodabniać się pod względem oferty do liderów czy też przeciwnie. Moim zdaniem zgodnie z zasadami marketingu trzeba się przede wszystkim wyróżniać.

Czego się oczekuje od polskiej kultury?

Jest wciąż za mało wyrazista, nie wiadomo, czego się po niej spodziewać. Dominuje przekonanie, że jest relatywnie tradycyjna i prosta. To nie znaczy, że wszędzie oczekuje się większego wyrafinowania. Ale w większości badanych metropolii jest apetyt na siłę wyrazu – na twórczość, która ma zdecydowany przekaz, a nie komunikuje coś półgębkiem i nadmiernie komplikuje odbiór.

Jaka więc jest pozycja naszej kultury?

Myślę, że lokujemy się za tymi największymi – francuską, niemiecką, brytyjską, hiszpańską, rosyjską, bo one działają w ekstraklasie, z którą trudno się ścigać. Ale warto zdać sobie sprawę, że na niektórych rynkach „podgryza" nas kultura czeska, co nie dziwi, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę rangę literatury, kina, muzyki naszych południowych sąsiadów. Wiemy, że konkurencja nie śpi.

Czy można powiedzieć, że któraś z dziedzin sztuki stanowi naszą specjalność – wyróżnia nas?

I tu jest problem, bo nie mamy rozpoznawalnych specjalizacji.

To ciekawe, bo gdy rozmawia się z twórcami kina, teatru czy muzyki, prezentują inne przekonanie.

Oczywiście, że mamy marki-osoby, marki-gwiazdy – takie jak Andrzej Wajda, Krzysztof Penderecki czy Krzysztof Warlikowski. Ale w generalnych badaniach wizerunkowych, gdy pada pytanie, z kim lub z czym się Polska kojarzy, badani nie bardzo wiedzą, kogo wymienić poza Janem Pawłem II i Lechem Wałęsą. Generalnie to jest problem polskich marek: Polska nie ma swojego odpowiednika Siemensa czy Mercedesa, a szansa z Wyborową czy Wedlem została zmarnowana. Niedościgły standard jest taki, że Austria kojarzy się z Mozartem, mimo że był Niemcem z urodzenia. Tymczasem Polska nie kojarzy się jeszcze automatycznie z Chopinem.

Co robić?

Trzeba podkreślić, że przez pierwsze lata wolności zaniechaliśmy promocji przez kulturę i dopiero od kilku lat jesteśmy obecni ?w najważniejszych, prestiżowych miejscach. ?W moich rozmowach podkreślam, że promocja nie jest czymś wyjątkowym, tylko częścią każdego profesjonalnego przedsięwzięcia. Nie można planować projektu bez osłony promocyjnej, bo to oznacza skazywanie go na niebyt.

Dr Piotr Łukasiewicz w latach 1978–1994 był członkiem zespołu niezależnego kwartalnika „Krytyka". Od lipca 1992 do lutego 1993 r. w rządzie Hanny Suchockiej pełnił obowiązki ministra jako kierownik MKiS. W latach 1994–2008 był dyrektorem w McCann Ericson. Jest ekspertem w dziedzinie planowania marki w Millward Brown.

Rz: Elementem sankcji wobec Rosji stało się odwołanie Roku Polskiego w Rosji i Roku Rosyjskiego w Polsce. Jak ocenia pan tę decyzję?

Piotr Łukasiewicz:

Pozostało 97% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"