Marię (Marynę) i Zosię sportretował Stanisław Wyspiański w słynnym narodowym dramacie „Wesele". Wszystkie trzy odwzorował także w swoich pastelach.
„Macierzyństwo" jest najlepiej znanym z tych obrazów. Przedstawia dziewiętnastoletnią Zosię, wówczas już żonę Tadeusza Boya-Żeleńskiego, która karmi piersią synka Stasia. To niezwykle poruszający, nasycony intymnością wizerunek matki i dziecka. Małżeństwo Zofii z Żeleńskim z czasem przekształciło się w związek przyjacielski, bo w życiu obojga pojawiły się inne miłości.
Również w 1905 roku Stanisław Wyspiański wykonał kilka portretów najmłodszej, wówczas niespełna siedemnastoletniej Elizy. Ich secesyjna stylistyka z dodatkiem kwiatów i liści podkreśla melancholię jej twarzy i postaci. Lizka była chorowita i krucha emocjonalnie, co popchnęło ją w uzależnienie od narkotyków i alkoholu. Małżeństwo z młodopolskim poetą Edwardem Leszczyńskim nie wzmocniło jej. Nie pomogła także kuracja odwykowa w Davos. Popełniła samobójstwo, gdy miała 35 lat.
Najstarsza Maryna wydawała się najbardziej niezależną i silną osobowością, czego najlepszym wyrazem jest jej literacki portret w „Weselu". Wyspiański uwiecznił ją też w pastelach, które pozostają jednak mniej znane. Lepiej pamiętamy jej portret namalowany przez nieszczęśliwie zakochanego w niej Witolda Wojtkiewicza. Ta miłość nie miała szans, bo piękna Maria była już wówczas żoną lekarza Jana Raczyńskiego (pediatry, który jako pierwszy wykazał wiązek krzywicy z brakiem słonecznego światła). Potem miała jeszcze dwóch mężów. Z trzecim Janem Grekiem zginęła podczas egzekucji lwowskich profesorów w 1941, w której rozstrzelany został również jej szwagier Tadeusz Boy- Żeleński.
Maria, Zofia i Eliza były córkami Stanisława Pareńskiego - krakowskiego cenionego lekarza, radcy miejskiego i profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego.