Reklama

Herbie Hancock wystąpi w Polsce

Wydanie autobiografii pianisty Herbiego Hancocka zbiega się z jego koncertami w Polsce.

Aktualizacja: 20.07.2015 20:11 Publikacja: 20.07.2015 18:00

Herbie Hancock, Lisa Dickey autobiografia legendy jazzu, Wydawnictwo SQN, 2015

Foto: Rzeczpospolita

Jeden z najwybitniejszych pianistów i kompozytorów w historii jazzu wystąpi we wtorek w ICE Kraków na Letnim Festiwalu Jazzowym, a w środę na Szczecin Music Fest. W Ameryce autobiografia Herbiego Hancocka ukazała się w październiku 2014 roku pod znaczącym tytułem „Possibilities". To także tytuł jego albumu z 2005 roku nagranego z gwiazdami popu, rocka i r'n'b, na którym pokazał, że wszystko w muzyce jest możliwe.

Pianista skończył w tym roku 75 lat, napisał jeden z najpopularniejszych jazzowych tematów „Cantaloupe Island", otrzymał 14 nagród Grammy, w tym najbardziej prestiżową za album roku „River: The Joni Letters" – jako drugi w historii jazzman.

Najważniejszą jego cechą jest otwartość: na ludzi, muzykę i nowinki techniczne. Dla Hancocka nie ma rzeczy niemożliwych. Nauczył się tego w najlepszej szkole – kwintecie Milesa Davisa. Na pierwszej stronie autobiografii wspomina koncert w Sztokholmie.

„Miles zaczyna grać. Przygotowuje się do solówki. Bierze głęboki wdech. I wtedy uderzam akord, który do niczego nie pasuje. Nie wiem nawet, jak do tego doszło – zły dźwięk w nieodpowiednim momencie przypomina zgniły owoc, który nadal wisi na drzewie. Miles milknie na ułamek sekundy, po czym zaczyna grać coś, co prostuje mój akord. Cud!".

Kiedy rodzice Herbiego się dowiedzieli, że ich sześcioletni syn odwiedza kolegę, żeby pograć sobie u niego na pianinie, postanowili kupić mu instrument.

„Uwielbiałem czuć klawisze pod palcami, choć nie miałem pojęcia, co robię. Kiedy skończyłem siedem lat, dostałem używany fortepian wart pięć dolarów, który stał w piwnicy kościoła".

Mały Herbie uczył się muzyki klasycznej, bo nikt wtedy nie dawał lekcji bluesa czy jazzu. Umiejętność gry na fortepianie dawała mu prestiż w środowisku. Ponieważ był niski i nie osiągał najlepszych wyników w sporcie, muzyka pozwoliła mu trafić do lepszej kategorii uczniów w szkole. Po czterech latach ćwiczeń wystartował w konkursie i wygrał. Nagrodą był recital z Chicagowską Orkiestrą Symfoniczną. Miał 11 lat, kiedy wychodził na scenę, by zagrać Koncert fortepianowy D-dur Nr 26 Mozarta.

Reklama
Reklama

„Kiedy skończyłem, publiczność zaczęła bić brawo, a po koncercie kilka osób poprosiło mnie nawet o autograf" – wspomina.

Młody Herbie nie mógł się przekonać do wiary głoszonej w żadnym kościele, a razem z rodzicami próbował kilku.

„Do mnie nie przemawiał żaden Kościół, ale od dziecka zawsze zastanawiałem się nad sprawami egzystencjalnymi – wspomina w autobiografii. – W nocy, kiedy brat szedł spać, siadywałem na parapecie i wpatrywałem się w gwiazdy, rozmyślając nad życiem, śmiercią i wszechświatem".

Pierwsze jazzowe nagrania usłyszał w radiowej audycji Ala Bensona, ale nie przeżył jazzowego oświecenia. To nastąpiło, kiedy usłyszał szkolne trio jazzowe Dona Goldberga, kolegi z klasy.

„...skamieniałem i wpatrywałem się tylko w Dona. Jego występ całkowicie mnie powalił. Wprost nie mogłem w to uwierzyć, ale... on naprawdę improwizował".

Don poradził Herbiemu, żeby posłuchał płyt George'a Shearinga, bo jego utwory wykonało trio. W domu okazało się, że matka kiedyś kupiła płyty tego pianisty Herbiemu, ale ten nawet ich nie posłuchał. Teraz rozgryzał, o co chodzi w jazzie, ale nie szło mu łatwo.

Reklama
Reklama

„Brzmiałem dokładnie jak muzyk klasyczny, który próbuje improwizować – wspomina pianista. Improwizacja – prawdziwe życie chwilą – oznacza odkrywanie tego, czego się nie wie. Chodzi o to, żeby wejść do ciemnego pokoju, w którym nic nie widać".

Na pierwszym roku studiów trafiło mu się zastępstwo w zespole jazzowym grającym w klubie. Dostał za ten wieczór tyle pieniędzy, że zrezygnował z pracy w bufecie klubu studenckiego. Wtedy też zetknął się z profesjonalnymi jazzmanami i zaproponowano mu narkotyki. Odmówił, ale nie ustrzegł się tego nałogu.

W 1960 r. przerwał naukę i wrócił do Chicago. Tu dostał propozycję tygodniowych występów z Colemanem Hawkinsem, który był wtedy sławnym saksofonistą. Następny lider Donald Byrd zaproponował mu pracę w Nowym Jorku. Dzięki niemu Herbie Hancock trafił na swoją pierwszą sesję nagraniową wytwórni Blue Note Records. Album „Takin' Off" (1962) zawierał wyłącznie kompozycje pianisty, co wcześniej nie zdarzało się debiutującym liderom. Temat „Watermelon Man" stał się jazzowym hitem, a 11 lat później Hancock nagrał jego elektryczną, funkową wersję na płycie „Head Hunters".

We wrześniu 2007 roku ukazał się znakomity album Hancocka „River: The Joni Letters" z utworami Joni Mitchell. Wystąpili na nim: Tina Turner, Leonard Cohen, Norah Jones, Wayne Shorter i sama Joni. Ku zaskoczeniu wszystkich album otrzymał nominację w najważniejszej kategorii – album roku. Podczas gali Hancock wystąpił w duecie z pianistą Lang Langiem. Odprężony czekał na ogłoszenie ostatniej nagrody, nie wierząc w sukces, choć to przeciw zasadzie buddyzmu, który praktykuje. Kiedy Quincy Jones otworzył kopertę i przeczytał: „River: The Joni Letters", Herbie Hancock był w szoku.

„Nie wierzyłem w to, co się dzieje – wspomina. – Producent Larry Klein siedział tuż obok mnie. Spojrzeliśmy na siebie i uściskaliśmy się. Nie byłem w stanie wydusić z siebie słowa, ale Larry powiedział: – Chyba wygraliśmy! – Chodźmy zgarnąć nagrodę – odparłem".

Wzruszającą przemowę, w której podkreślił, że Miles Davis i John Coltrane zasługiwali na nagrodę, zakończył słowami: „Dzisiejszy dzień to dowód, że można osiągnąć niemożliwe. Yes, we can!".

Reklama
Reklama

To była aluzja do hasła wyborczego Baracka Obamy i publiczność się roześmiała.

Kultura
Sztuka 2025: Jak powstają hity?
Kultura
Kultura 2025. Wietrzenie ministerialnych i dyrektorskich gabinetów
Kultura
Liberum veto w KPO: jedni nie mają nic, inni dostali 1,4 mln zł za 7 wniosków
Kultura
Pierwsza artystka z niepełnosprawnością intelektualną z Nagrodą Turnera
Kultura
Karnawał wielokulturowości, który zapoczątkował odwilż w Polsce i na świecie
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama