- My reformujemy dzisiaj sądownictwo. Ta ojkofobia, czyli niechęć do własnego narodu, to jedna z chorób, która dotknęła część sędziów – powiedział kilka dni temu Kaczyński.
„Byłbym gotów bronić prawa prezesa PiS do posługiwania się pojęciem ojkofobii. Ale tylko wtedy, gdyby używał tego pojęcia w kontekście, w jakim ono zostało wprowadzone, i tylko wtedy, gdyby posługiwał się nim na seminarium filozoficznym” – komentował Michał Szułdrzyński.
„Co ma ojkofobia do zmian w sądownictwie? To mianowicie, że „sądy nie stają po stronie Polaków, tylko po stronie tych, którzy Polakami nie są". Suwerenowi takie podejście może się spodobać. Pomyśli, że oto teraz każdy Polak, który pozwie nie-Polaka, wygra. A jak Polak zrobi coś nie-Polakowi, to mu się nic nie stanie, bo sędzia stanie po stronie Polaka” – pisał nasz felietonista prof. Robert Gwiazdowski.
Ponad połowa badanych (56 proc.) uważa, że Jarosław Kaczyński powinien przeprosić za wypowiedź o sędziach dotkniętych ojkofobią, czyli nienawiścią do własnej ojczyzny. Przeciwnego zdania jest blisko co czwarty respondent, a zdania w tej sprawie nie ma co piąty ankietowany.