Proces byłego prezydenta Olsztyna toczył się za zamkniętymi drzwiami, dlatego też nie jest znane uzasadnienie wyroku. - Miałam obawy o ten proces, odkąd dowiedziałam się, że ma być prowadzony w Olsztynie - powiedziała kobieta, w mediach występująca pod pseudonimem Anna.
- W poprzednim procesie brałam udział tylko w tych rozprawach, w których byłam przesłuchiwana. Ten był dla mnie zupełnie inny. Nie wiem jak można było wystrzelić w kosmos opinie biegłych z dwóch niezależnych instytutów. Już wcześniej sąd w Elblągu praktycznie podpisał się pod tym, co napisał obrońca. Teraz mamy w Olsztynie kontynuację takiego podejścia - powiedziała w rozmowie z Onetem kobieta, która oskarżyła Małkowskiego o gwałt.
Dowiedz się więcej: Były prezydent Olsztyna uniewinniony od zarzutu zgwałcenia urzędniczki
Anna ma nadzieję na apelację prokuratury i nowy proces, toczony poza Olsztynem. - Wiem, co mnie spotkało i co przeżyłam. I tak będę musiała z tym żyć do końca życia. Najwyraźniej sąd uznał, że kobieta sama z własnej woli zgodziłaby się na stosunek na kilka dni przed terminem porodu. Zgłosiłam się przecież wtedy do lekarza, który mnie zbadał i sama dalej na nic nie miałam wpływu. Sąd miał do dyspozycji wszystkie dowody. Byli też jednak świadkowie, którzy wprost kłamali przed sądem. Nie pojmuję tego, co dzisiaj się stało - stwierdziła.
Małkowski obecnie sprawuje mandat radnego w Olsztynie.