Cichanouska, rywalka prezydenta Aleksandra Łukaszenki w wyborach prezydenckich z 9 sierpnia, tuż po wyborach opuściła Białoruś - pod presją białoruskich władz - i obecnie przebywa na Litwie.

Według oficjalnych wyników wyborów Cichanouska uzyskała w wyborach nieco ponad 10 proc. głosów. Jednak, zdaniem uczestników protestów trwających na Białorusi od 9 sierpnia, to Cichanouska jest prawdziwą zwyciężczynią wyborów, które miały zostać sfałszowane przez Łukaszenkę i jego administrację.

Cichanouska wyraziła gotowość do zostania tymczasowym prezydentem kraju, do czasu rozpisania nowych, uczciwych i demokratycznych wyborów. Nie ogłosiła się jednak formalnie prezydentem Białorusi.

Teraz izba wyższa białoruskiego parlamentu uznała, że Litwa "przekroczyła granice zdrowego rozsądku" i oskarżyła Wilno o mieszanie się w sprawy wewnętrzne Białorusi.

Stanowisko izby wyższej parlamentu Białorusi pojawiło się dzień po spotkaniu prezydenta Aleksandra Łukaszenki z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w Soczi. W czasie spotkania Łukaszenko uzyskał 1,5 mld dolarów pożyczki z Moskwy.